Rozbił się ultralekki dwumiejscowy samolot typu Zodiak. Maszyna spadła w lesie około 100 metrów od lotniska Aeroklubu Ziemi Pilskiej, leżącego pod Piłą. - Samolot palił się, gdy dotarli do niego strażacy. Po ugaszeniu okazało się, że dwaj mężczyźni, którzy lecieli tym samolotem, nie żyją - powiedział rzecznik wielkopolskiej straży pożarnej Sławomir Brandt. Samolot należał do czeskiej szkoły latania, która ma filię w Pile. Ofiary wypadku to instruktor i pilot-uczeń. - Do wypadku doszło po starcie maszyny z lotniska - powiedział kierownik aeroklubu Sławomir Palus. Na miejscu wypadku był prokurator. Przyczyny wypadku ustali komisja badania wypadków lotniczych. W ostatnim tygodniu doszło do trzech wypadków awionetek w Polsce, w których łącznie zginęło sześć osób. Oprócz dwóch ofiar wypadku w Pile, 1 maja dwie osoby zginęły w wypadku na lotnisku Warszawa Bemowo, a 29 kwietnia dwie inne zginęły w samolocie, który rozbił się na Górze Kamieńsk (woj. łódzkie).