Jak poinformowała zastępca dyrektora szpitala im. Krysiewicza w Poznaniu, dr Sylwia Świdzińska, stan dwanaściorga dzieci przyjętych na obserwację był na tyle dobry, że mogły zostać zwolnione do domu. Zwolnione dzieci wrócą do domu z opiekunami, po kilkoro z nich przyjadą rodzice. Pozostałe 11 osób zostanie w szpitalu prawdopodobnie do piątku. Są w stanie stabilnym, wymagają jednak uzupełnienia płynów w organizmie - powiedziała Świdzińska 34 kolonistów z Warszawy i okolic trafiło w czwartek do poznańskich szpitali. Dzieci w wieku od 11 do 17 lat wracały pociągiem z obozu kondycyjnego w Międzyzdrojach. W pociągu u większości z nich wystąpiły objawy zatrucia pokarmowego. Dzieci zostały przewiezione do szpitala im. Krysiewicza w Poznaniu, zdrowe osoby po przebadaniu zostały zwolnione. Do oddziału zakaźnego szpitala im. Strusia w Poznaniu trafili dwaj mężczyźni, którzy również byli na tym samym zgrupowaniu. Jak poinformowała Katarzyna Świętek, zastępca ordynatora oddziału, obaj czują się dobrze, dziś zostaną wypisani do domu. - Tuż przed Poznaniem dzieci zaczęły źle się czuć, niektóre z nich dostały silnej biegunki - powiedział jeden z opiekunów Zygmunt Kalicki. Poinformowany o tym konduktor zawiadomił służby ratunkowe w Poznaniu - dodał Kalicki. W nocy na stacji w Poznaniu czekało na dzieci 9 karetek pogotowia ratunkowego, które zawiozły je do szpitala. Uczestnicy obozu mieszkali w jednym z hoteli w Międzyzdrojach.