Policja podkreśla, że w chwili zatrzymania uczestnicy brali udział w nielegalnym zgromadzeniu. Jednak zdecydowano o zmienieniu zarzutu z udziału w marszu na niezastosowanie się do poleceń policji. Wczoraj wojewódzki sąd administracyjny uznał, że prezydent Poznania i wojewoda nie mieli prawa zakazywać marszu. Argumentował, że zagrożenie ze strony przeciwników manifestacji nie jest wystarczającym powodem do zakazania pokojowej manifestacji. 19 listopada w Poznaniu doszło do nielegalnej demonstracji i szarpaniny między policją a uczestnikami zgromadzenia. Zatrzymanych zostało 70 osób. Tymczasem organizatorzy Parady Równości złożą w piątek do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu skargę dotyczącą zakazu prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego zorganizowania w czerwcu w Warszawie Parady Równości. - Jutro jest konferencja prasowa i natychmiast składamy skargę - powiedział szef Kampanii Przeciw Homofobii Robert Biedroń. - Mamy już gotowe wnioski, skarga jest gotowa i jutro zostanie przesłana to Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu - zapowiedział. Biedroń zaznaczył, że liczy na korzystne rozstrzygnięcie Trybunału. - Chciałbym bardzo podkreślić, że nie jest to atak na prezydenta Kaczyńskiego - podkreślił. - Uważamy oczywiście, że prezydent Kaczyński złamał prawo, że to co zrobił, było naruszeniem konstytucji RP - dodał. - Skarga, z formalnego punktu widzenia, będzie złożona przez osoby, które były organizatorami różnego rodzaju wieców, które się miały odbyć w czerwcu 2005 roku - powiedział Biedroń. Dodał, że są to osoby prywatne, reprezentujące Kampanię Przeciw Homofobii. W październiku prokuratura rejonowa Warszawa-Śródmieście umorzyła śledztwo w związku z zawiadomieniem organizatorów Parady Równości, którzy twierdzili, że prezydent Warszawy Lech Kaczyński przekroczył swe uprawnienia, zakazując przemarszu gejów i lesbijek przez stolicę. Oficjalnym powodem braku zgody na Paradę Równości w czerwcu tego roku było niedostarczenie przez jej organizatorów projektu zmiany ruchu drogowego podczas planowanego przemarszu. Biedroń zaznaczył, że złożenie skargi do Trybunału "nie ma żadnego związku" z umorzeniem przez prokuraturę śledztwa w tej sprawie. Parada Równości, mimo zakazu władz miasta, przeszła 11 czerwca ulicami Warszawy zabezpieczana przez policję. Marsz z udziałem ponad 2,5 tys. osób kilkakrotnie próbowała zakłócić grupa Młodzieży Wszechpolskiej i tzw. szalikowców. W stronę paradujących poleciały jajka, kamienie, butelki. Ostatecznie wojewoda mazowiecki uchylił w trybie nadzoru administracyjnego decyzje prezydenta zakazujące zorganizowania wieców przez środowisko gejów i lesbijek.