Poznański Urząd rozważał do tej pory dwie opcje: kupno specjalnych kabin za prawie 600 tysięcy złotych lub adaptacje własnych pomieszczeń za 400 tysięcy złotych. Ze względu na wysokie koszty, pomysły skrytykowali radni miasta. Pierwszą kabinę do testów wypożyczył miastu jeden z producentów. W przeszklonej, specjalnie wentylowanej kabinie może przebywać równocześnie kilku palaczy. Urząd chce rozważyć możliwość wydzierżawienia takich kabin. - To najtańsze rozwiązanie problemu - powiedział Radiu Merkury Wojciech Czyżewski z poznańskiego magistratu. Dziś urzędnicy "na papierosa" najczęściej wychodzą przed budynek, gdzie wystawiono popielniczki.