- Byłem bity pięściami, kopany, uderzono mnie w głowę jakimś ciężkim narzędziem, kilkadziesiąt razy potraktowano mnie paralizatorem - wspomina mieszkaniec Poznania, Łukasz Rafalko. Zdarzenie miało miejsce w czerwcu 2012 roku w trakcie EURO 2012. Policyjni antyterroryści interweniowali po bójce w jednym z poznańskich klubów. W jej trakcie pobici zostali funkcjonariusze w cywilu. Dzień później doszło do zatrzymań osób podejrzanych o pobicie. Wśród nich znalazł się właśnie 29-letni Łukasz Rafalko. Poszkodowany mężczyzna od początku utrzymywał, że w czasie bójki w lokalu był w domu z rodziną i jest jedynie podobny do jednego z mężczyzn nagranych przez monitoring. - Wielokrotnie im powtarzałem, że mnie tam nie było, że to totalna pomyłka. Policjanci krzyczeli, że jak się nie przyznam, to mi coś zrobią - relacjonował. Jak poinformował we wtorek, 1 października prokurator rejonowy w Szamotułach Michał Franke, mężczyźni nie przyznali się do winy. Akt oskarżenia w ich sprawie trafił do sądu. Źródło: TVN24/x-news