W wieczór przed śmiercią Agaty Mróz Dorota Raczkiewicz z poznańskiej fundacji "Dar szpiku" wysłała do znanej siatkarki e-mail z prośbą, by sportsmenka wraz z mężem przystąpiła do "Drużyny szpiku", która zaczęła działać w Poznaniu. - To niezwykłe, bo, niestety kilka godzin później dowiedzieliśmy się, że Agata nie żyje - opowiada D. Raczkiewicz. - Jednak od śmierci siatkarki przychodzi do nas mnóstwo pytań od młodych ludzi, którzy chcieliby oddać szpik. Odpowiadamy im, że to nie boli, że nie trzeba czekać, że mogą choćby dziś zgłosić się i przebadać - dodaje Raczkiewicz. - Ta śmierć nie pójdzie na marne. Wiele osób uświadamia sobie właśnie teraz, że może oddać szpik, który komuś innemu uratuje życie. To wspaniałe - mówi. Spodziewają się tłumów W Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Poznaniu na razie nie ma tłumów. - Jednak spodziewamy się, że w najbliższych dniach zgłosi się do nas więcej potencjalnych kandydatów na dawców szpiku. Po takich wydarzeniach jak śmierć Agaty Mróz, mieszkańcy zawsze wyrażają większe zainteresowanie dawstwem - wyjaśnia dr Ewa Speichert-Mądra z poznańskiego RCKiK. - Obserwujemy, że od pół roku do stacji przychodzi więcej chętnych, którzy chcą się przebadać pod kątem oddawania szpiku. Na początku ludzie boją się dawstwa, choć sami nie potrafią wyjaśnić swojego lęku. Tłumaczymy wszystkim, że oddanie szpiku nie boli, że można to zrobić u nas w stacji przy ul. Marcelińskiej - dodaje Speichert-Mądra. - Do każdego kwestionariusza przy oddawaniu krwi dołączamy też specjalną broszurkę, w której informujemy o możliwości oddania szpiku - wyjaśnia. Szukają wszędzie Mieszkańcy stolicy Wielkopolski zgłaszają się też do warszawskiej Fundacji Urszuli Jaworskiej. - Liczba zgłaszających się chętnych wzrosła lawinowo. W sam dzień śmierci Agaty na stronie zalogowało się kilkaset osób chętnych, by zostać dawcą - zdradza Iwona Bażańska z Fundacji. Codziennie do Fundacji nadchodzi kilkaset nowych deklaracji od ludzi, którzy chcą przystąpić do rejestru dawców. Wiele osób także z Poznania pyta o to, jak można zostać dawcą. Oglądalność naszej strony też gwałtownie wzrosła w ostatnich dniach, a wszystko w związku ze śmiercią sportsmenki - dodaje Bażańska. Lidia Mamys