Sztuka Szekspira jest opowieścią o księciu, wypędzonym wraz z córką Mirandą na odludną wyspę. Ale to nie jest zwykły książę - jest on też magiem, który umie sobie podporządkować duchy i żywioły. Magia pozwala mu też na przywabienie na wyspę swoich nieprzyjaciół z pomocą tytułowej burzy i takie manipulowanie rozbitkami, by spełniali jego życzenia. Dzięki temu syn jego wroga zakochuje się z wzajemnością w Mirandzie, co w efekcie prowadzi do pogodzenia wszystkich bohaterów i wspólnego powrotu do ojczyzny. Janusz Wiśniewski również zamierza wywołać burzę, jak główny bohater spektaklu. Ale pokaże ją nie jako zjawisko przyrody, ale nieokiełznany żywioł, dramat. I nie będzie to "Burza" wyłącznie szekspirowska - są w niej również zupełnie inne inspiracje... - Po wielekroć robiłem "Burzę" w teatrze, bo do niej prowadzą wszystkie drogi reżysera, jak do Rzymu - wyjaśnia reżyser. - I drogi dojścia bywają różne. Ale czytając "Burzę" w końcu dochodzi się do wniosku, że pod tekstem Szekspira jest drugi, i trzeci, i czwarty - i ten jest napisany dla mnie... Dlatego jazzuję - bo nie przedstawiam tych sztuk, tylko biorę motto, biorę inne elementy, dołączam swoje instrumenty - i tworzę nową całość... Szukam słów, gestów, które pozwolą mi ją pokazać. Dlatego w spektaklu widzowie odnajdą elementy wielu utworów pisarzy, dla których "Burza" była inspiracją, co może zaskoczyć szekspirowskich ortodoksów. Ale tak to już jest na jam session... el Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl