Trzynastolatkę wydobyto z wody już następnego dnia po zaginięciu. Starszej o rok dziewczyny nie odnaleziono do tej pory. - Po zamknięciu tamy na zbiorniku Jeziorsko, poziom wody w Warcie obniżył się o 60-70 centymetrów i lepiej widać dno rzeki. Przeszukujemy teraz okolice miejsca, które rodzinie zaginionej wskazał jasnowidz - powiedział aspirant w Państwowej Straży Pożarnej w Koninie, Bogumił Marciniak. Jak dodał, akcja poszukiwawcza będzie prowadzona także w środę. Dziewczyny były widziane po raz ostatni 2 października, w sklepie w Sługocinie, niedaleko miejscowości Ratyń, gdzie mieszkały. Przyszły tam po mszy św. w miejscowym kościele, a później poszły na spacer w okolice promu. Tego samego dnia pies tropiący doprowadził poszukujących do brzegu rzeki, do miejsca przeprawy. - Policja przypuszcza, że nastolatki weszły na nieczynny w okresie jesiennym prom i spadły z niego do wody. To główna hipoteza, którą sprawdzimy, wszystko wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek - powiedział oficer prasowy policji w Słupcy, Ryszard Wesołowski. Prom w Sługocinie jest wykorzystywany przez rolników tylko latem, szczególnie w okresie sianokosów.