Informację potwierdził rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. - Mogę jedynie powiedzieć, że Jakub T. zostanie jutro przewieziony do Polski drogą lotniczą, a następnie przetransportowany do wyznaczonego zakładu karnego - poinformował. - Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam - powiedział zaś konsul RP w Londynie Dariusz Adler. Zaznaczył, że termin deportacji jest sprawą uzgadnianą w drodze poufnych ustaleń między polską a brytyjską policją. - Chciałbym, żeby to była prawda, ale podchodzę do tych doniesień z dużą ostrożnością - oświadczył jeden z dwóch polskich adwokatów skazanego Wojciech Wiza. Zauważył, że terminów przylotu Jakuba T. do Polski było już kilka. Według niego, siostra Jakuba T., Katarzyna, ma z nim na wtorek wyznaczone widzenie w więzieniu Long Larkin; termin widzenia został potwierdzony przez władze więzienne w rozmowie telefonicznej. Władze więzienne powiedziały siostrze, że nic im nie wiadomo o przeniesieniu brata do Polski. - Nie wykluczam, że może to być jakaś próba dezinformacji ze strony władz więziennych dla zapewnienia więźniowi bezpieczeństwa transportu - zaznaczył Wiza. Jak powiedział rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu Jarema Sawiński, skazany zostanie osadzony w areszcie śledczym w Poznaniu; później zapadnie decyzja, w jakim więzieniu będzie odbywał karę. - W Polsce na specjalnym posiedzeniu sąd dostosuje orzeczenie sądu brytyjskiego do realiów polskiego prawa - dodał Sawiński. W Polsce za gwałt ze szczególnym okrucieństwem grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności. 28 stycznia tego roku ława przysięgłych sądu w Exeter uznała Jakuba T. za winnego obu zarzucanych mu czynów: gwałtu i umyślnego wywołania w lipcu 2006 r. trwałych obrażeń 48-letniej Brytyjki (jest przykuta do wózka inwalidzkiego). Za jeden i drugi czyn sąd wymierzył mu kary dożywocia, ale z możliwością warunkowego zwolnienia po 9 latach. Takiej sytuacji nie przewidują polskie procedury karne - skazany na dożywocie może się starać o warunkowe zwolnienie po odsiedzeniu 25 lat. Jakub T. nie przyznał się do winy. Sąd Okręgowy w Poznaniu zgodził się na wydanie Jakuba T. brytyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ten tryb jest szybszy i prostszy od ekstradycji), warunkując zgodę tym, że ewentualną karę Jakub T. odbędzie w Polsce. W kwietniu 2007 r. Jakub T. został przekazany Brytyjczykom. Przeciwko te decyzji protestowała rodzina Jakuba T. - przekonana o jego niewinności - twierdząc, że proces w Wlk. Brytanii będzie miał charakter pokazowy, a on sam zostanie tam "zlinczowany". W kwietniu tego roku prezes Sądu Okręgowego w Poznaniu w piśmie do sądu w Exeter pytał, kiedy skazany zostanie odesłany do Polski. Brytyjski wymiar sprawiedliwości odmówił udzielenia informacji, uznając, że sąd "nie ma pełnomocnictwa" do występowania w sprawie T. Polskie ministerstwo sprawiedliwości wystosowało pismo do brytyjskiego odpowiednika z prośbą, aby wspomogło działania poznańskiego sądu w sprawie T. Na początku lipca brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych poinformowało, że Jakub T. w ciągu 14 dni zostanie przekazany Polsce. Obrońcy Jakuba T. analizują sprawę ewentualnej apelacji od wyroku w angielskim sądzie. W lutym prezydent Lech Kaczyński powiedział, że nie przewiduje ułaskawienia Jakuba T. - Nic o tym nie wiem i raczej gwałcicieli nie ułaskawiam - powiedział.