Policja twierdzi, że Jakub T. jest sprawcą brutalnego gwałtu, którego dokonano 23 lipca 2006 r. W feralny sobotni wieczór odłączył się on od grupki znajomych, by zabrać z hotelu paczkę papierosów. W tym czasie w pobliżu dokonano brutalnego gwałtu na 48-letniej Angielce. Wizerunek Jakuba zarejestrowały kamery monitoringu miejskiego i na tej podstawie policja zażądała później od niego próbki materiału genetycznego. Jakub zgodził się bez oporów na badanie. Mimo wątpliwości co do prawidłowości przeprowadzenia badań DNA, obronie nie udało się obalić tego dowodu na posiedzeniach przedprocesowych. Obrona będzie usiłowała to zrobić przed sądem. Proces rozpoczął się dzisiaj w południe, wybrano skład 12-osobowej ławy przysięgłych, zaplanowano m.in. przesłuchanie biegłych w sprawie nagrań z kamer monitoringu miejskiego. Zdaniem obrony obraz jest za mało wyraźny, by brano go pod uwagę jako dowód w sprawie. Prokurator przyznał dzisiaj, że nagrania z kamer monitoringu miejskiego, nie mogą być dowodem w sprawie, bo nie świadczą o winie Jakuba T. Zaproponował też, że oskarżenie wycofa się z zarzutu ciężkiego uszkodzenia ciała, jeżeli poznaniak przyzna się do winy. Jakub T. nie przyznaje się do winy od momentu zatrzymania i dzisiaj także nie przyznał się do winy. Jakub został zatrzymany przez polską policję 9 lutego 2007 r., a 11 kwietnia wydany władzom angielskim, by osądzono go w kraju, gdzie popełnić miał przestępstwo, jak stanowi Europejski Nakaz Aresztowania. Jakub uznany został za więźnia kategorii A. Od 16 kwietnia był przetrzymywany w więzieniu o zaostrzonym rygorze wraz z terrorystami i zbrodniarzami o wieloletnich wyrokach. Jego cela była stale monitorowana i bez przerwy oświetlona. Dopiero później, m.in. po interwencjach strony polskiej został przeniesiony do więzienia o mniejszym rygorze. W jego sprawie interweniowała m.in. poznańska posłanka SLD Krystyna Łybacka. W czerwcu brytyjska prokuratura uchyliła część zarzutów wobec poznaniaka, któremu wcześniej przypisywano także usiłowanie zabójstwa, rozbój i kradzież. Dziś do sądu w Exeter przyszli znajomi i rodzina Jakuba T. Rozprawa odbywa się jednak na sali, w której oskarżony nie widzi publiczności. Wyrok w sprawie może zapaść jeszcze w tym tygodniu. red Informacja pochodzi z portalu Tutej.pl