Mieszkanie zajmuje 67-letni wujek ofiary i to on natknął się na ciało siostrzeńca. Wiadomo, że poprzedniej nocy, czyli z poniedziałku na wtorek mężczyźni pili alkohol. Był tam jeszcze trzeci uczestnik imprezy, 48-letni mieszkaniec Rawicza. - Podczas imprezy 67-latek położył się spać, a tamci pili dalej - mówi młodszy aspirant Beata Jarczewska z KPP w Rawiczu. - Kiedy się obudził, zauważył leżącego nieruchomo na podłodze siostrzeńca. Wujek ofiary powiadomił policję. Na miejsce przyjechał też lekarz pogotowia, który stwierdził zgon. Na podłodze były ślady krwi, denat miał pokiereszowaną twarz, ale lekarz uważał, że te obrażenia najprawdopodobniej nie mogły być przyczyną śmierci. Nie wykluczył jednak udziału osób trzecich. Dlatego prokuratura zleciła sekcję zwłok. - Do czasu jej wyników trudno jednoznacznie mówić, że doszło do morderstwa - dodaje Jarczewska. Wiadomo, że w chwili odkrycia zwłok nie było już w mieszkaniu trzeciego biesiadnika. Zniknęła też kamera i telefon komórkowy. Kamerę policjanci znaleźli po zgłoszeniu porzuconą w krzakach. Zatrzymali też 48-letniego rawiczanina. - Jest pod wpływem alkoholu i nie można go jeszcze przesłuchać - mówi B. Jarczewska.