Jak się to odbije na naszych kieszeniach? Czy korporacje taksówkowe skorzystają z okazji i opróżnią porfele pasażerów poznańskich "taryf"? Urzędowe ceny na usługi taksówkowe obowiązują w Poznaniu od września 2001 r. Taksówkarze oceniają, że pomysł się sprawdził. Mniej jest skarg i zażaleń na nieuczciwych "taryfiarzy" naciągających klientów. Dzięki odgórnie ustalonym cenom maksymalnym, żaden taksówkarz nie może żądać od pasażera więcej niż 5 zł za "trzaśnięcie drzwiami" i 2,5 zł za kilometr jazdy. Ustalone przez Radę ceny maksymalne nie zmieniły się od sześciu lat. Poznaniacy początkowo płacili 3,50 zł za "trzaśnięcie drzwiami" (teraz już 5 zł) i około 1,50 złotych za kilometr jazdy (teraz niemal wszystkie korporacje mają cenę ok. 2 zł za 1 km). Niedawno jednak taksówkarze zwrócili się do miasta z wnioskiem o podniesienie cen maksymalnych. Tłumaczyli to rosnącymi kosztami utrzymania taksówek. Projekt nowej uchwały ma trafić dziś pod obrady Rady Miasta. Zakłada on, że opłata początkowa wzrośnie do 7 złotych! Pozostałe stawki (za 1 km) nie zmienią się. Podwyżki cen maksymalnych nie są jeszcze przesądzone. Nie wszyscy w Radzie Miasta popierają ten projekt. Dominik Herberholz - radny Lewicy i Demokratów jest przeciwnikiem podnoszenia maksymalnych cen za korzystanie z usług taksówkarzy. - Poznań nie ma wystarczająco rozwiniętej komunikacji miejskiej. Korzystanie z taksówki są dla wielu mieszkańców naszego miasta koniecznością, a nie luksusową alternatywą. Podwyżki będą miały sens dopiero za parę lat - ocenia. Uważa też, że ingerencja miasta w ceny na rynku taksówkowym to dobry sposób na walkę z nadużyciami i zabezpieczenie interesów mieszkańców. Innego zdania jest Piotr Florczak z firmy taksówkowej 9191. - Rada Miasta nie ma co robić? Ja bym im znalazł zajęcie! -zżyma się słysząc o kolejnych odgórnych regulacjach cen. Jego zdaniem ceny usług taksówkowych powinny regulować tylko i wyłącznie zasady wolnego rynku. Ewentualnie należałoby wprowadzić, wzorem Niemiec, jedną sztywną cenę dla całej Polski. Czy przegłosowanie uchwały wpłynie na liczbę klientów taksówek? Florczak ocenia, że korporacje nieprędko podniosą ceny, a klienci i tak cenią sobie szybkość i wygodę, jaką gwarantują taksówki niż 1-2 złotych różnicy. - Kto ciuła grosz do grosza i tak korzysta z MPK - podsumowuje. Joanna Kuchta Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl