Wtedy wyżywamy się na właścicielach basenów i instytucjach kontrolujących ich czystość, zapominając, że przyczyna jest bardziej prowizoryczna - niedokładne mycie się przed wejściem zanieczyszcza kąpieliska. Pływalnie znajdują się pod stałą kontrolą Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Stan techniczny basenów sprawdzany jest raz w roku, a badanie wody uzależnione jest od takich czynników jak pora roku czy natężenie klientów. Przeważnie odbywa się raz w miesiącu. - Próbki wody z basenu w Suchym Lesie pobieraliśmy 19 stycznia, z wszystkich miejsc dostępnych kąpiącym, czyli z czterech niecek - mówi Cyryla Staszewska, rzecznik prasowy PSSE w Poznaniu. - Nie budzą żadnych zastrzeżeń, nie mają bakterii gronkowca ani coli. Gdyby coś było nie tak, zlecilibyśmy dezynfekcję i powtórne badanie - dodaje rzecznik. Stan basenu w Suchym Lesie zainteresował nas po doniesieniu jednego z internautów, jakoby po kąpieli pojawiły się u niego podrażnienia skóry. Skargi na zbyt wysoką ilość chloru i ozonu dotyczą zresztą wszystkich poznańskich kąpielisk. Jeśli Sanepid nie kwestionuje stanu higienicznego wody, nie ma obaw przed zażywaniem kąpieli. Warto jednak pamiętać o podstawowych zasadach higieny - dokładnym opłukiwaniem się przed wejściem na basen, zmyciem z siebie makijażu i kremów nawilżających. Często niewłaściwa dbałość o własną czystość jest przyczyną nieprzyjemnych podrażnień pojawiających się na skórze. A jeśli nawet nie zaszkodzimy sobie, to zanieczyszczona przez nas woda może wpłynąć na innego, mniej odpornego, użytkownika basenu. Elwira Trzcielińska Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl