We wtorek podczas negocjacji strajkujących z przedstawicielami urzędu marszałkowskiego, lekarzy i dyrekcji szpitala wicemarszałek poprosił o zawieszenie strajku na miesiąc - powiedział PAP rzecznik szpitala Leszek Czajor. Jak dodał, wówczas nowy dyrektor będzie mógł zapoznać się z sytuacją placówki i możliwościami zdobycia dla niej środków finansowych. Według relacji Czajora Wojtasiak powiedział też podczas spotkania, że "nie ma mowy o jakichkolwiek podwyżkach". Protestujące zapowiedziały jednak, że nie zakończą protestu. - Nie wrócimy do pracy. Jesteśmy skłonne pójść na jakieś ustępstwa, ale nie wyjdziemy stąd bez podwyżek - powiedziała jedna z głodujących. Jak mówił dziennikarzom nowy dyrektor, teraz musi zapoznać się z dokumentacją dotyczącą wydatków szpitalu. Wrona rozpoczął już rozmowy z ordynatorami i pielęgniarkami oddziałowymi. Według Czajora dotyczą one zapewnienia chorym właściwej opieki. Rzecznik dodał, że o godz. 15 nowy dyrektor spotka się ze strajkującymi. Nowy dyrektor jest czynnym lekarzem; był dyrektorem szpitala w Pile, od dwóch lat jest doradcą marszałka województwa do spraw służby zdrowia. W Wojewódzkim Szpitalu Zespolony w Koninie (Wielkopolska) trwa czwarty tydzień strajku, a od 14 dni prowadzona jest okupacja budynków. Od 13 dni kontynuowana jest głodówka; według przewodniczącej Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Marzeny Kamińskiej we wtorek rano głodowało 31 osób. Protestujący pracownicy żądają podwyżek wynagrodzeń o 200 zł brutto od 1 kwietnia i kolejnej od 1 września oraz takiej samej kwoty na początku 2013 r. dla wszystkich 1200 zatrudnionych na etatach. Tymczasem zaproponowano im wzrost płac o 100 złotych od 1 kwietnia i 300 złotych comiesięcznej premii od 1 października. Rzecznik szpitala Leszek Czajor zastrzegł jednak, że wypłata premii będzie uzależniona od zwrotu części pieniędzy za nadwykonania w latach 2010-2011. NFZ winien jest szpitalowi za ten okres ponad 18 mln zł. Od poniedziałku w szpitalu wstrzymano planowe przyjęcia i zabiegi oraz przyjmowanie na Szpitalny Oddział Ratunkowy pacjentów spoza powiatu konińskiego. Operacje wykonywane są jedynie w przypadkach zagrażających życiu. - Obecnie hospitalizowanych jest 594 pacjentów - poinformował Czajor. Zapewnił, że każdy z oddziałów ma zapewnioną minimalną obsadę pielęgniarek i życiu oraz zdrowiu pacjentów nie zagraża niebezpieczeństwo.