Niewiele brakowało, aby w mieszkaniu przy u. Jana Pawła II w Gostyniu doszło do tragedii. - Mężczyzna został ugodzony w plecy, pod łopatkę, nożem kuchennym. Silniejszy cios w to miejsce mógł być nawet śmiertelny - relacjonuje Sebastian Myszkiewicz, rzecznik gostyńskiej policji. Do rodzinnej kłótni doszło podczas przygotowywania kurczaka na kolację. Małżeństwo spożywało przy tym alkohol. Zakrapiana impreza przerodziła się w awanturę. Mąż uderzył żonę w głowę i ramię. Kobieta chwyciła więc za nóż i ugodziła mężczyznę w plecy. - Po tym jak mężczyzna upadł nieprzytomny w przedpokoju na podłogę, jego żona powiadomiła sąsiadkę, że zraniła lub zabiła męża. Ta powiadomiła pogotowie, a dyspozytor policję - poinformował rzecznik gostyńskiej policji. Męża odwieziono do szpitala, z którego wyszedł na drugi dzień. Kobieta miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie. - W przeszłości w tym domu była już raz interwencja policji. Pokrzywdzony może wnieść do sądu akt oskarżenia, ale podczas przesłuchania poinformował nas, że tego nie zrobi, bo żonie wybaczył - relacjonuje aspirant Myszkiewicz.