Gdy jego żona wyszła ze sklepu, mężczyzna był już w radiowozie. Chwilę wcześniej został zatrzymany przez gorzowską policje. W czasie zatrzymania miał włączony dyktafon. Mieszkaniec Gorzowa twierdzi, że stanął w obronie starszego mężczyzny, któremu policjanci zwrócili uwagę za brak maseczki. - Zapytałem się, jak długo będą nękać, dlaczego to robią, dlaczego wykonują te nielegalne rozkazy. "Czy my jesteśmy w stanie wojny? Czy wy jesteście gestapo?" - tłumaczy Krystian Kępka w rozmowie z Polsat News. "Tłukli mnie jak worek treningowy" Mężczyzna został zatrzymany i noc spędził w policyjnej celi. To tam, według jego relacji, miał zostać brutalnie pobity. - Zaprowadzili mnie do celi, gdzie nie było kamer. Myślałem, że mnie tam zostawią, a oni zaczęli mnie tam katować. Mieli tzw. rękawiczki taktyczne, wyglądały jak kastety i tłukli mnie jak worek treningowy. Ja się wywróciłem, oni zaczęli skakać po mnie - relacjonuje Krystian Kępka. Poranna obdukcja wykazała m.in złamanie czaszki i kości twarzoczaszki. Mężczyzna ma też złamany nos. - Na końcu zaczęli mnie dusić i (jeden z nich - red.) tak mnie dusił, że myślałem, że nie przeżyję tego. Ostatkiem sił powiedziałem "udusisz mnie, a ja mam syna" i puścił mnie - przypomina Kępka. "Cała agresja była po stronie mężczyzny" Policjancie przekonują, że obrażenia powstały w czasie interwencji. - Dobre imię policjantów zostało bardzo poważnie narażone - powiedział podinsp. Marcin Maludy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim. Sprawę wyjaśnia biuro wewnętrzne policji. Mężczyzna usłyszał siedem zarzutów, w tym kierowania gróźb karalnych i naruszenia nietykalności cielesnej policjantów. - Cała agresja była po stronie tego mężczyzny. Policjanci nie byli zainteresowani tym mężczyzną, bo prowadzili inne czynności - dodał policjant. Czytaj więcej na stronie polsatnews.pl Rozlicz pit online już teraz lub pobierz darmowy program