MPK zamierza wprowadzić podwyżki cen biletów. Najpierw jednak zgodę na to muszą wyradzić władze miasta. Prezydent Ryszard Grobelny jest "za". "Za" podwyżkami mają też zagłosować popierający go radni Platformy Obywatelskiej. Podwyżki mają być dość drastyczne. Zgodnie z projektem przedstawionym przez MPK cena miesięcznego biletu sieciowego wzrośnie o 40 proc. Oznacza to, że za kilka miesięcy za 30-dniową sieciówkę imienną zapłacimy 90 zł, a niewykluczone, że nawet 100 złotych! Droższe mają być także bilety jednorazowe. 10-minutowy bilet normalny zdrożeje o 20 gr i będzie kosztował nie 1,30 gr tylko 1,50 gr. Wzrosnąć ma także kara za jazdę "na gapę" środkami komunikacji miejskiej. Kara za brak biletu ma wynosić nawet 120 złotych! Dla porównania w innych miastach Polski za normalny bilet miesięczny trzeba zapłacić odpowiednio od 84 zł Wrocławiu i aż 132 zł w Gdańsku. W Warszawce "sieciówka" kosztuje tylko 90 zł. MPK przedstawiło swój projekt prezydentowi Grobelnemu. Pomysł zaakceptowali radni PO, którzy mają większość w Radzie Miasta. Jednak w pozostałych "obozach" opinia na temat podwyżek nie jest jednoznaczna. PO zgadza się na zmianę cen biletów, ale PiS i Lewica i Demokraci są zdedcydowanie przeciwni. Przeciwko tak wysokim podwyżkom protestowali w piątek radni centrolewicy. - Tak wysokie podwyżki są nie do przyjęcia. Nie zgadzamy się na 40 proc. podwyżki cen biletów oraz na sposób poinformowania o nas o tym pomyśle. O projekcie dowiedzieliśmy się z mediów. Nikt nas wcześniej nie informował o tym pomyśle. Nie dostaliśmy też do ręki żadnych dokładnych analiz finansowych - oburza się Tomasz Lewandowski, radny z klubu Lewica i Demokraci. Podobne stanowisko w sprawie podwyżek cen biletów zajęli radni Prawa i Sprawiedliwości i poznańscy posłowie PiS-u. Radnych PIS, podobnie jak radnych Lewicy i Demokratów, oburzyło to, że o planowanym wzroście cen biletów dowiedzieli się z prasy. - Nikt z nami tego nie konsultował - skarży się Maciej Przybylak, radny PiS. - Nie podoba nam się również jakość usług świadczonych przez MPK. Na wielu liniach tramwajowych czy autobusowych przewozi się powietrze - dodaje Przemysław Markowski, radny PiS-u. Przeciwko cenom biletów protestują także poznańscy parlamentarzyści PiS. Poseł Tomasz Górski uważa, że zaakceptowana przez prezydenta Grobelnego podwyżka cen biletów, jest spowodowana nieudolnością w zarządzaniu Poznaniem i koniecznością łatania dziury w budżecie miasta. - Miastu brakuje pieniądzy i dlatego postanowiono je gdzieś znaleźć. Szkoda tylko, że kosztem najuboższych - mówi Górski. Zdaniem parlamentarzystów PiS podwyżka cen biletów, może utrudnić integrację Poznania z gminami ościennymi i utworzenie aglomeracji poznańskiej. Czy radni poznańskiej centrolewicy zawiążą niecodzienną "antybiletową" koalicję z radnymi Prawa i Sprawiedliości? - Raczej o koalicji nie może być mowy. Jeśli będzie trzeba to zagłosujemy oczywiście przeciwko temu pomysłowi - zapoiwada Tomasz Lewandowski z klubu Lewica i Demokraci. A co na to Prawo i Sprawiedliwość? - Na razie mogę mówić tylko w swoim imieniu, ponieważ klub radnych PiS, wyda oświadczenie w sprawie podwyżek cen biletów dzisiaj wieczorem. Na szczęście nie działamy w Sejmie i podziały ideologiczne w radzie miasta nie odgrywają tak dużego znaczenia. Gdy będzie chodziło o dobro mieszkańców, to zagłosujemy wspólnie z Lewicą i Demokratami na "nie" - mówi Robert Napieraj, radny z PiS-u. Bartek Nowak