Do zdarzenia doszło w poniedziałek 13 lutego o godz. 5.12 w Gnieźnie. - Włączył się alarm w oknie życia w Domu Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo przy ul. Lecha w Gnieźnie - mówi dyrektor Caritasu Archidiecezji Gnieźnieńskiej ks. Krzysztof Stawski. - Siostry zeszły i znalazły tam chłopczyka. Oczywiście zawiadomiły od razu policję i pogotowie ratunkowe. Dziecko zostało przebadane i zabrane do szpitala. Uruchomiono też wszystkie pozostałe procedury przewidziane przez prawo - podkreśla duchowny. Czytaj też: Chłopiec znaleziony w łódzkim oknie życia. Siostry nadały mu imię Gniezno. Dziecko w oknie życia. Drugi taki przypadek Jak zaznacza, po wstępnych oględzinach na miejscu, przy oknie życia, stwierdzono, że "dziecko jest w dobrym stanie". - To nie jest noworodek. To jest dziecko, które ma kilka-kilkanaście dni. Dziecko było zadbane, to czarnowłosy chłopczyk - mówi ksiądz. Dyrektor gnieźnieńskiego Caritasu dodaje, że w oknie życia był list do matki, w którym proszono m.in., by zaproponowała imię dla dziecka. - List został zabrany, ale nic nie zostało zostawione przez kobietę - przyznaje. - Zgodnie z procedurami matka ma teraz sześć tygodni, by zmienić decyzję o porzuceniu chłopca. Jeśli tego nie zrobi, sąd rozpocznie procedurę adopcyjną - mówi duchowny. Dziecko będzie w szpitalu, a gdy będzie w dobrym stanie, trafi do pogotowia opiekuńczego i tam będzie czekać na przydzielenie rodziny adopcyjnej. Duchowny przypomina, że to drugi przypadek pozostawienia dziecka w działającym od 2012 r. gnieźnieńskim oknie życia. W sierpniu 2013 r. pozostawiono w nim niemowlę, także chłopca.