Usłyszeli zarzut przyjęcia pieniędzy za ustawianie przetargów. Dziś (czwartek, 17 stycznia 2008) w Prokuraturze Okręgowej w Radomiu trwa właśnie przesłuchanie ginekologów z leszczyńskiego szpitala: ordynatora Zdzisława S. (na zdjęciu) i lekarki Ewy Sz. Zostali zatrzymani na 48 godzin wczoraj rano, w swoich domach. - Ordynator trzy razy przyjął korzyść majątkową na łączną sumę 5 tys. zł. Lekarka wzięła pieniądze dwa razy, łącznie 3,5 tys. zł. Każdy z nich działał na swoją rękę. Uważamy, że pomagali w ustawianiu przetargów z firmą medyczną. Chodziło o zakup sprzętu dla oddziału ginekologicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Lesznie - mówi Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Radomiu. Zdaniem prokuratury leszczyńscy lekarze mieli swój udział w ogólnopolskiej aferze korupcyjnej. Cała sprawa wyszła na jaw w 2005 r., gdy radomscy śledczy postawili zarzuty lekarzowi z miejscowego szpitala. W toku śledztwa okazało się, że tą samą firmą medyczną "współpracowało" wiele innych osób z całego kraju. - Do tej pory zarzuty mają postawione 83 osoby. Sprawa jest rozwojowa i na pewno długo potrwa, zanim trafi do sądu. Proces będzie się toczył w Radomiu - dodaje Małgorzata Chrabąszcz. Obu lekarzom grozi kara więzienia do dziesięciu lat. Tymczasem to nie jedyny problem z prawem lekarki Ewy Sz. W 2007 r. została skazana za błąd w sztuce lekarskiej podczas porodu pacjentki z Pawłowic. Ten wyrok nie jest jednak prawomocny, obrońca Ewy Sz. złożył apelację. Sąd Okręgowy w Poznaniu nie wyznaczył jeszcze terminu jej rozpoznania. To nie jedyna sprawa korupcyjna dotycząca lekarzy z leszczyńskiego szpitala. Chirurg Roman P. jest oskarżony o korupcję przy poborze wojskowym, którym kierował w Lesznie. Natomiast radiolog Andrzej R. odpowie za wypisywanie zwolnień lekarskich osobom, które wcale nie były chore. Pacjenci, którzy mieli wręczać obu lekarzom łapówki, dobrowolnie poddali się karze. Ale proces przeciw lekarzom nie może ruszyć, gdyż sąd czeka na ekspertyzę lekarską dotyczącą stanu zdrowia chirurga. Obaj lekarze pracują nadal w szpitalu. maks