Jak czytamy w "Fakcie", Kinga i Krzysztof Masłowscy wprowadzili się do mieszkania należącego do Archidiecezji Poznańskiej w 2013 roku. Wpłacili Kościołowi 19 tys. złotych jako "zabezpieczenie funkcjonowania budynku" i sami wyremontowali lokum. Kłopoty zaczęły się, gdy Kinga straciła pracę, a podczas porodu córki doszło do niedotlenienia, przez co wymagała rehabilitacji i kosztownych lekarstw. Obecnie tylko Krzysztof pracuje - za minimalną pensję. Masłowscy w końcu przestali płacić czynsz. Zaproponowali kurii, by na poczet długu wzięła 19 tys. wpłacone przy podpisywaniu umowy, ale archidiecezja się nie zgodziła. Kuria żąda eksmisji rodziny, spłaty zaległego czynszu i 30 tys. złotych odszkodowania za bezprawne zajmowanie mieszkania. "Usłyszeliśmy, że Kościół nie jest od pomagania" - rozkładają ręce Masłowscy. "Kościół pomaga, ale nie ludziom, którzy wybrali wygodne życie na cudzy koszt" - powiedział "Gazecie Wyborczej" prawnik poznańskiej kurii.