Na ulice Czarnkowa wyszło około 60 wolontariuszek. Dziewczęta zaopatrzone w kartoniki z pudełkami zapałek oraz puszki do zbierania pieniędzy wędrowały ulicami miasteczka, gdzie próbowały sprzedać zapałki za symboliczną złotówkę. Do tej pory środki uzyskane w trakcie zbiórki przeznaczane były na zakup słodyczy dla najbiedniejszych dzieci w regionie. W tym roku było jednak inaczej. - Kiedy dwa tygodnie temu wysłuchałem prelekcji naszego nowego proboszcza ks. Jacka Stępczaka, zrozumiałem, że tam są bardziej potrzebujące dzieci. Dla nich każda zebrana u nas złotówka to ich być albo nie być. Dlatego zaproponowałem moim współpracownikom, że w tym roku dochód zostanie przeznaczony dla głodujących dzieci w Afryce - mówi Jan Pertek - dyrektor Miejskiego Centrum Kultury w Czarnkowie. Ksiądz Jacek Stępczak spędził w Zambii aż siedem lat. Doskonale wie, jak potrzebne są tam pieniądze. - Dochód uzyskany z dzisiejszej zbiórki zostanie przeznaczony na jedzenie dla afrykańskich sierot w wieku 5-18 lat. Chciałbym dodać, że średnia długość życia w Zambii wynosi zaledwie 33 lata. Tak więc bardzo wiele dzieci już w okresie dzieciństwa nie ma obojga rodziców. My chcemy im pomóc. Dom pomocy "Dzieci Betlejem" istnieje w Zambii w miejscowości Kitwe - wyjaśnia ks. Jacek Stępczak. Oprócz zbiórki na placu Wolności można było posłuchać kolęd, ogrzać się przy koksowniku, a także wypić darmową herbatę z cytryną. KRZYSZTOF DĘGA