O sprawie piszą serwisy zajmujące się tematyką medialną, Press.pl i Wirtualnemedia.pl. Jak czytamy, wyrok to finał oskarżeń, jakie skierowała pod adresem dziennikarki firma Amica w 2017 roku. Firma zarzuca Annie Wilk pomówienie. Chodzi o artykuły prasowe z tygodnika "Gazeta Powiatowa" oraz wpisy na profilu na Facebooku dziennikarki. W jednym z tych materiałów stwierdziła ona m.in.: "No fakt w otoczeniu Amici bandziorów nie brak". Z kolei tekst "Recydywista powiązany z Amicą napadł na dziennikarkę" podsumowała: "Wroniecka spółka na tle powyższych wydarzeń i znajomości powinna się poważnie zastanowić czy warto nadal się nazywać spółką akcyjną? Może przestępcza grupa zorganizowana będzie adekwatniejszą nazwą" (pisownia oryginalna - red.). Jak podają Wirtualnemedia.pl, Amica żądała dla Anny Wilk kary pięciu lat odsunięcia od pracy w mediach oraz w firmach i podmiotach prowadzących jakąkolwiek działalność wydawniczą. Ponadto domagano się kary pozbawienia wolności, grzywny i nawiązki. Sąd Rejonowy w Poznaniu orzekł trzyletni zakaz pracy w mediach, karę ponad 2 tys. zł grzywny i 5 tys. zł na cel charytatywny. Wilk: Będziemy się odwoływać Anna Wilk zapowiedziała odwołanie od tego wyroku. "Od 20 lat wykonuję ten zawód i dopóki wyrok się nie uprawomocni, to nadal będę go wykonywać" - powiedziała "Presserwisowi". W rozmowie z Wirtualnemedia.pl zaznaczyła zaś, że spółka próbuje zamknąć jej usta z konkretnego powodu. "Piszę o lokalnych układach i przeszkadzam w prowadzeniu biznesów" - stwierdziła. Anna Wilk publikowała m.in. w "Gazecie Szamotulskiej", "Głosie Wielkopolskim" i "Tygodniku Nowym", a obecnie jest redaktor naczelną "Gazety Powiatowej". Wilk znana jest także z działalności społecznej. Jak czytamy w Press.pl, w jesiennych wyborach samorządowych bezskutecznie ubiegała się o mandat radnej w Sejmiku Województwa Wielkopolskiego z ramienia KKW SLD Lewica Razem. Startowała również w tegorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy KKW Lewica Razem.