Właściciel płaci mandaty za zły stan budynku, a lokatorom w każdej chwili grozi kalectwo.Spadek po rodzicach miał być wielkim szczęściem, a okazał się tragedią poznaniaka. Władze miasta są bezradne, bo kamienica to prywatna własność, a jej mieszkańcy nie mają meldunków, więc dla urzędników po prostu nie istnieją.