Podczas happeningu młodzi adepci kursu mistrzowskiego gitary zagrali na stopniach poznańskiego ratusza kilka klasycznych utworów gitarowych. Przez dwa dni w stolicy Wielkopolski można wysłuchać kilku koncertów z najważniejszym wydarzeniem Festiwalu - koncertem światowej sławy zespołu Los Angeles Guitar Quartet. Los Angeles Guitar Quartet wystąpi w Poznaniu z jedynym w Polsce koncertem w sobotę wieczorem w Auli UAM. Amerykański Kwartet to jeden z najbardziej cenionych zespołów kameralnych na świecie, najpopularniejszy kwartet gitarowy, wyróżniony nagrodą Grammy w kategorii najlepszy album klasyczny. Los Angeles Guitar Quartet zagra w Poznaniu miedzy innymi utwory ze swojej ostatniej płyty z aranżacjami muzyki brazylijskiej, kubańskiej i amerykańskiego jazzu. Los Angeles Guitar Quartet powstał w 1980 r., z inicjatywy czterech gitarzystów z Uniwersytetu w Południowej Kalifornii: Williama Kanengisera, Scotta Tennanta, Johna Dearmana i Andrewa Yorka. Amerykańska formacja znana jest z niesamowitej perfekcji, dynamiki gry i nietuzinkowej wyobraźni muzycznej. Koncert Amerykanów jest największym wydarzeniem muzycznym Międzynarodowego Festiwalu Polska Akademia Gitary. Festiwal, który rozpoczął się 16 sierpnia, jest międzynarodowym przedsięwzięciem kulturalnym i edukacyjnym kontynuującym uznany letni mistrzowski kurs gitary klasycznej w Szczawnie Zdroju. Koncerty organizowane są w wielkopolskich miastach - Jarocinie, Puszczykowie, Gnieźnie, Szamotułach, Gołuchowie, Kórniku - a jego zwieńczeniem będzie koncert finałowy zaplanowany na 4 września w Turku, podczas którego wystąpi Wieniawski Kwartet i Łukasz Kuropaczewski. W organizowanym podczas festiwalu, największym w Europie mistrzowskim kursie gitarowym, pod okiem najlepszych gitarzystów swoje umiejętności doskonali ok. stu osób z Polski i kilkunastu krajów świata. Kursy dla gitarzystów prowadzą m.in. najlepszy duet gitarowy świata "Duo Melis" i jeden z najwybitniejszych gitarzystów Jason Vieaux. Wiceprezydent Poznania, któremu zadedykowany jest maraton, Maciej Frankiewicz zmarł 16 czerwca w szpitalu w Śremie. Trafił do szpitala po tym, jak spadł z konia. Zwierzę przewróciło się, przygniotło jeźdźca i poważnie go poturbowało. Wiceprezydent zmarł na skutek odniesionych obrażeń. Frankiewicz odpowiadał w zarządzie miasta za kulturę i sport.