Jak powiedział w poniedziałek rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, funkcjonujące w powiecie śremskim (woj. wielkopolskie) firmy, posiadające akredytację resortu rolnictwa, miały przeprowadzać fikcyjne audyty gospodarstw rolnych. Sfabrykowane dokumenty były przekazywane do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. - Na podstawie tych dokumentów ARiMR wypłacała około 6 tys. złotych za usługę doradczą. Jest to 80 proc. wartości wszystkich kosztów usługi, a pozostałe 20 proc. powinien wpłacić rolnik. Policjanci zajmujący się tą sprawą ustalili, że podejrzane firmy przedłożyły dokumentacje z przeprowadzonych około 4 tys. audytów, za które otrzymały ponad 20 mln złotych - powiedział. Jak dodał, cały czas trwa weryfikacja audytów. Do tej pory przesłuchano ponad 120 rolników z woj. wielkopolskiego, lubuskiego, śląskiego, łódzkiego, mazowieckiego, lubelskiego i warmińsko-mazurskiego. - Większość przesłuchanych rolników zaprzeczyło, by ponosili obowiązkowy 20 proc. koszt audytu. Niektórzy kwestionowali, że w ich gospodarstwach były przeprowadzane jakiekolwiek audyty przez firmy doradztwa rolniczego. W wielu przypadkach rolnicy podważali autentyczność swoich podpisów na dokumentach - podał rzecznik. Według rzecznika, prowadzący śledztwo są przekonani, że proceder wyłudzenia pieniędzy na szkodę Unii Europejskiej i Skarbu Państwa był prowadzony na jeszcze większą skalę i dlatego nie wykluczają zatrzymania kolejnych osób podejrzanych w tej sprawie. Prokuratura Okręgowa w Poznaniu przedstawiła zatrzymanym, mieszkańcom Kalisza i powiatu śremskiego, zarzuty oszustwa i wyłudzenia dotacji finansowych na dużą skalę. Osoby podejrzane znajdują się pod dozorem policji, mają zakaz opuszczania kraju i wykonywania zawodu. Musiały także wpłacić poręczenia majątkowe, ponadto zabezpieczono ich majątek. Jak podał Borowiak, zabezpieczono duże sumy pieniędzy na kontach bankowych oraz zajęto hipoteki nieruchomości należących do podejrzanych.