Po wstępnym zbadaniu sprawy prokurator już zdecydował, że nie zarzuci nikomu niewłaściwej opieki nad wychowankami Domu Dziecka w Bodzewie. - Brak jest przesłanek świadczących o niedopełnieniu obowiązków przez personel placówki - mówi Roch Waszak, prokurator rejonowy w Gostyniu. - Przecież dom dziecka to nie poprawczak. Ma tam panować swobodna, rodzinna atmosfera. Nie można każdemu dziecku przydzielić osobistego wychowawcy lub stróża. Po przesłuchaniu świadków oczywiste wydaje się, że w Bodzewie doszło do wypadku. W środę 13 stycznia wieczorem 14-latekpalił papierosaw toalecie i schował się na zewnętrznym parapecie. Nie chciał, by zauważył go wychowawca. Poślizgnął się i spadł z 10,5 metra. Obrażenie są niewspółmierne do zagrożenia. Policjanci od razu mówili,. że chłopak miał sporo szczęścia, choć upadł na oblodzoną ziemię. maks