Dom Magdaleny Pospieszyńskiej w Myśliborskich Holendrach to szczególny punkt na mapie gminy. Rzeczoznawca stwierdził, że dom można remontować, a nadzór budowlany stwierdził, że lepiej budynek rozebrać - mówi reporterowi RMF kobieta. Pani Magdalena wraz z rodziną mieszka więc w kontenerze przywiezionym przez gminę. Wcześniej spała w oborze, później w namiocie. Skoro są dwie sprzeczne decyzje dotyczące jej domu, to kobieta postanowiła połowę budynku remontować, a drugą połowę zostawić tak jak stoi. Nie chce mieszkać w kontenerze. Gmina dała kobiecie część pieniędzy na remont, Ale tylko część, bo w końcu jest też opinia o przeznaczeniu budynku do rozbiórki. Nie wiadomo tylko, kto poniesie odpowiedzialność, gdy komuś spanie cegła na głowę.