Zawiadomienie o przestępstwie złożyło Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt "Help Animals" - poinformował w piątek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kaliszu Janusz Walczak. Śledczy sprawdzą m.in., czy w schronisku nie dochodziło do masowego uśmiercania psów. Według Stowarzyszenia, w schronisku dochodziło do masowej eutanazji zwierząt, usypiania szczeniąt, wzajemnego zagryzania się psów. Według raportu "Help Animals", w latach 2005-2006 zlikwidowano tam ponad 700 psów i kotów. Autorzy raportu twierdzą, że psy przebywają w przepełnionych boksach, zbyt małych budach. "Zwierzęta nie mają wybiegu, koty nie są szczepione przeciwko wściekliźnie" - twierdzą autorzy raportu. Oceniają, że w schronisku panują "makabryczne warunki". Kierownictwo schroniska odpiera zarzuty, twierdząc, że roczna dotacja miasta w kwocie 250 tys. zł i wsparcie darczyńców nie wystarczają na prawidłowe utrzymanie placówki. Prezydent Kalisza Janusz Pęcherz zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że nie wyklucza, iż w przypadku potwierdzenia się zarzutów zlikwiduje schronisko. Według Walczaka, dochodzenie ma wyjaśnić, czy w schronisku nie doszło do łamania przepisów ustawy o ochronie zwierząt.