2 lutego 22-letni krotoszynianin i jego o rok młodszy kompan próbowali ukraść w markecie przy ul. Koźmińskiej cztery piwa puszkowe warte łącznie 7 zł. Schowali je pod kurtkami. Bili i kopali ochroniarza Obserwował ich pracownik ochrony sklepu. Zareagował, gdy przeszli przez kasę z ukrytym pod pazuchą towarem. Zwrócił się do nich, by oddali piwo, jednak mężczyźni nie przyznawali się do kradzieży. Pracownik ochrony domagał się pokazania, co mają pod kurtkami, ale zlekceważyli go i wyszli ze sklepu. Ochroniarz nie zrezygnował ze ścigania podejrzanych mężczyzn i wyszedł za nimi na zewnątrz sklepu. - Doszło do szarpaniny. Mężczyźni przewrócili pracownika ochrony, a następnie bili i kopali po całym ciele, używając przy tym obelżywych słów pod jego adresem - powiedział Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wlkp. Zatrzymani byli pijani Pracownik marketu powiadomił policję o kradzieży. Pod sklep przyjechał radiowóz, natomiast dyżurny Straży Miejskiej zauważył zdarzenie na ekranie przekazującym obraz z kamery monitoringu zamontowanej na pobliskim deptaku. - Natychmiast wysłał w to miejsce nasz patrol - poinformował nas komendant Waldemar Wujczyk. Dwaj policjanci z patrolu interwencyjnego obezwładnili jednego napastnika. Drugiego zatrzymali strażnicy miejscy, którzy przyjechali niemal równocześnie z policją. Obu pijanych (mieli po ponad 1 promilu alkoholu) i agresywnych krotoszynian przewieziono do Komendy Powiatowej Policji. Pobity mężczyzna, pracujący dla jednej z poznańskich agencji ochrony osób i mienia, doznał nieznacznych obrażeń głowy i ramienia. Od 3 lutego był na zwolnieniu lekarskim. Po paru tygodniach wrócił do pracy. Znieważył policjanta 30 czerwca Prokuratura Rejonowa wysłała do sądu w Krotoszynie akt oskarżenia. Obaj mężczyźni są oskarżeni o kradzież rozbójniczą, a jednemu z nich - 21-letniemu, zarzucono dodatkowo znieważenie funkcjonariusza policji i groźby wobec niego. - Podczas zatrzymania groził policjantowi spaleniem samochodu - powiedział prokurator Walczak. Prokuratura zastosowała wobec jednego z mężczyzn dozór policyjny. Wobec drugiego nie było to konieczne, gdyż ten środek zapobiegawczy orzeczono za inny czyn. Poza tym okazało się, że tego samego dnia w innym sklepie ukradli piwo. - Mężczyźni byli wcześniej karani - potwierdza prokuratur z Ostrowa. Opinia biegłego Przestępcy byli badani przez biegłych psychiatrów. - W opinii psychologicznej stwierdzono u jednego z nich nieznaczne ograniczenie poczytalności w trakcie popełniania czynu - mówi prokurator Walczak. Ale to - jego zdaniem - może nie mieć znaczenia podczas rozprawy sądowej. Za popełnione czyny mężczyznom grozi od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności. Sebastian Pośpiech