Jak poinformował rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, wiadomo już, z którego gabinetu pochodzą znalezione dokumenty. - Ustalono właściciela gabinetu lekarskiego, ale nie został on jeszcze przesłuchany - powiedział Borowiak. Dodał, że zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych, porzucenie danych jest przestępstwem. W pojemnikach przeznaczonych na makulaturę znajdowały się także - oprócz dokumentów z danymi osobowymi pacjentów - zakrwawione waciki i rękawiczki lateksowe używane przy badaniach i zabiegach medycznych. Zgodnie z przepisami karnymi tej ustawy, kto administruje danymi i narusza choćby nieumyślnie obowiązek zabezpieczenia ich przed zabraniem przez osobę nieuprawnioną, uszkodzeniem lub zniszczeniem, podlega karze grzywny, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.