Już wstępne czynności na miejscu zdarzenia pozwalają sądzić, że to nie była śmierć naturalna. Ciało zostało zasypane wapnem i piaskiem. Nie znaleziono żadnych śladów ubrania - najprawdopodobniej ofiara została rozebrana. Czaszka z jednej strony jest wyraźnie uszkodzona - jednak dziś trudno wyrokować, czy to dowód uderzenia w głowę, czy po prostu efekt działania wapna. - Nas w chwili obecnej interesuje data pochowania ciała. Jeśli stało się to wcześniej, niż przed trzydziestoma laty, sprawę trzeba będzie umorzyć - wyjaśnia Roch Waszak, prokurator rejonowy w Gostyniu. Na szkielet natknęła się ekipa budowlana prowadząca remont domu. Na razie udało się ustalić, że budynek liczy ponad sto lat i kilkakrotnie zmieniał właścicieli. W miejscu odkrycia kości niegdyś znajdowała się piwnica, ale od wielu lat była zasypana. Zwłoki zostały tam ukryte już po wyłączeniu tego miejsca z użytkowania. Na razie nie ustalono, czy przed laty w tej okolicy ktoś zaginął. Prokuratura zajmie się tym, jak tylko otrzyma wyniki z Zakładu Medycyny Sądowej. Jeśli okaże się, że szkielet nie jest starszy, niż trzydziestoletni, wszczęte zostanie dochodzenie w sprawie zabójstwa. Agnieszka Wujek