Spotkania obu drużyn zawsze były specyficzne. Wiele w nich było walki i tak było tym razem. Od akcji (2+1) rozpoczęła Makowska, ale po chwili ,,trójkowym" rzutem popisała się Czarnecka, która miała dobry początek. To ona rzuciła pierwszych 7 punktów dla gospodyń. Pierwsze minuty były zacięte. Kilka razy mieliśmy remis. Tak było jeszcze w 6 minucie, gdy po kolejnym trafieniu chcącej się pokazać z jak najlepszej strony Makowskiej mieliśmy (9:9). Gospodynie ,,ruszyły" z wynikiem poprzez profesorską grę Edyty Krysiewicz. Ta w 9 minucie w przeciągu kilku sekund dwa razy trafiła zza linii 6,25. Potem jeszcze dwa razy trafiła z linii rzutów osobistych, a cała seria punktowa popularnej ,,Edzi" zakończyła się wejściem pod kosz i celnym rzutem. Po 10 minutach gospodynie miały 9 punktów więcej (25:16). Przyjezdne wcale nie rezygnowały z walki. Wykorzystały okres niemocy Tęczy Super-Pol w ataku i w 15 minucie przewaga podopiecznych trenera Krysiewicza zmalała do zaledwie dwóch ,,oczek" (25:23). Wtedy dobre wejście na parkiet odnotowała Kaszewska trafiając za trzy punkty, a pierwszą część meczu zakończyła kolejnym takim rzutem, w ostatniej sekundzie Gawrońska, ustalając wynik na (35:26). Po przerwie przewaga miejscowych wzrosła nawet do 15 punktów. Tak było po trafieniu zza łuku Krysiewicz w 25 minucie (47:32). Po 30 minutach tablica wyników pokazywała stan (47:36). "ŁKS-iaczki" jeszcze raz próbowały podjąć walkę, bo na chwilę zbliżyły się na 7 punktów (49:42). Na więcej nasza drużyna jednak nie pozwoliła, pomimo, że parkiet za pięć przewinień musiały przedwcześnie opuścić Walich i Czarnecka. Mecz zakończył się dość pewną wygraną (59:44). - Już tradycyjnie wszystko w tym meczu rozstrzygnęło się w obronie. Tak też mówiłem dziewczynom, żeby walczyły w defensywie, bo prawdopodobnie, to będzie decydować o losach spotkania. Tradycji stało się za dość, a ŁKS ponownie u nas nie potrafił dobić do 50 punktów. Taka już specyfika tych pojedynków. Na pewno mamy dalej nad czym pracować - powiedział Jarosław Krysiewicz, trener Tęczy Super-Pol Leszno. Leszczynianki znów przegrały ,,deskę", ale to akurat nie miało aż takiego wpływu na losy meczu. Gdzie indziej jednak już może mieć. - Wciąż brakuje nam wysokiego gracza. Cały czas go szukamy. Mamy kogoś na oku. Trudno będzie go jednak zatwierdzić na najbliższy mecz z Toruniem. Na MUKS musi jednak taka koszykarka dołączyć do zespołu - dodał szkoleniowiec gospodyń. Tęcza Super-Pol Leszno - ŁKS Siemens AGD Łódź 59:44 (25:16, 10:10, 12:10, 12:8) Punkty dla Tęczy Super-Pol zdobywały: Krysiewicz 19, Gawrońska 12, Czarnecka 11, Walich 8, Drzewińska 6, Kaszewska 3, Gajewska 0, Durak 0. Najwięcej dla ŁKS: Makowska 12, Skrba 12. andre