To cud, że dziecko przeżyło wypadek. Udało się je uratować tylko i wyłącznie dzięki temu, że na miejsce zdarzenia natychmiast przyjechało pogotowie i zabrało ranną kobietę do szpitala. Niestety obrażenia 29-latki były na tyle poważne, że zmarła na sali operacyjnej. Nie wiadomo, z czyjej winy doszło do tragedii. - Policjanci natychmiast zawiadomili prokuratora, który prowadził oględziny na miejscu wypadku i my na jego zlecenie zabezpieczaliśmy ślady. Przesłuchaliśmy wstępnie kierowcę i ojca tej kobiety, która zginęła - powiedział TVN24 podinspektor Andrzej Borowiak. - Relacje tych osób nie wskazują jednoznacznie na to, w jaki sposób i z czyjej winy mogło dojść do tego wypadku - dodał.