Na dwa lata bezwzględnego więzienia skazał w środę poznański sąd okręgowy niedoszłego księdza, a potem wychowawcę w katolickim przedszkolu Mikołaja T. 37-letni obecnie mężczyzna kilkanaście lat temu wykorzystał seksualnie chłopca. W piątek portal elka.pl poinformował, że w lesie niedaleko Dąbcza pod Lesznem znaleziono ciało mężczyzny. Choć mundurowi nie podali jego tożsamości, dziennikarze nieoficjalnie ustalili, że są to zwłoki 37-letniego pedofila. "Na ten moment mogę jedynie powiedzieć, że faktycznie ujawniono zwłoki mężczyzny, który prawdopodobnie popełnił samobójstwo. Czekamy na dokumentację z policji" - poinformował "Głos Wielkopolski" prokurator Przemysław Grześkowiak, szef Prokuratury Rejonowej w Lesznie. Kupował chłopcu prezenty, zabierał na basen, do kina Przypomnijmy, do zdarzeń objętych aktem oskarżenia doszło w 2011 roku, kiedy oskarżony miał 26 lat, zaś pokrzywdzony chłopiec 12. Sprawę opisała jakiś czas temu "Gazeta Wyborcza". Oskarżony po niezaliczonym egzaminie został wyrzucony z seminarium duchownego. Podczas katolickiego wyjazdu poznał i zdobył zaufanie rodziny chłopca; dzięki tej znajomości zaczął też pracę w katolickim przedszkolu w Lesznie. W reportażu "GW" szczegółowo opisano, jak Mikołaj T. zacieśniał więzy z rodziną chłopca i manipulował nimi. Kupował chłopcu prezenty, zabierał na basen, do kina. W trakcie wakacyjnego wyjazdu spali razem w jednym namiocie. Wtedy to Mikołaj T. zaczął dotykać i masturbować chłopca. Takie zachowanie oskarżonego powtórzyło się później, także już po powrocie do Leszna. Poszkodowany chłopiec o tym, że był wykorzystywany przez Mikołaja T. powiedział rodzinie dopiero po latach, impulsem był film braci Sekielskich o pedofilii w polskim Kościele "Tylko nie mów nikomu". Prokuratura oskarżyła Mikołaja T. o seksualne wykorzystanie małoletniego. Oskarżony nie przyznał się do winy. W lutym tego roku - po 11 latach - Sąd Rejonowy w Lesznie skazał mężczyznę na dwa lata bezwzględnego więzienia, a także 5-letni zakaz pracy z dziećmi, oraz zakaz kontaktowania się z poszkodowanym i zbliżania się do niego przez okres pięciu lat. Mikołaj T. musi także zapłacić 15 tys. zł zadośćuczynienia pokrzywdzonemu. Apelację od tego orzeczenia złożył zarówno obrońca oskarżonego - wnosząc o uniewinnienie, ewentualnie o złagodzenie wyroku, jak i pełnomocnik pokrzywdzonego, który wniósł o surowszą karę i zwiększenie kwoty zadośćuczynienia. W środę Sąd Okręgowy w Poznaniu wydał prawomocny wyrok w tej sprawie; sąd utrzymał w mocy orzeczenie sądu pierwszej instancji, zmieniając je jedynie w zakresie orzeczonego zakazu pracy z dziećmi: z 5 na 8 lat.