- Dopracowaliśmy się odpowiedniego myślenia - chwali przedstawiciel inwalidów. Od 2003 r. miasto sporządza raporty z działań na rzecz osób niepełnosprawnych. W zeszłym roku MPK za 90 tys. zł zmodernizowało dwa przystanki tramwajowe, dostosowując je do potrzeb osób niepełnosprawnych (podniesiono na 22 cm od szyn oraz wymieniono nawierzchnię, wraz z wbudowaniem białych płytek z wypustkami). W 19 punktach ZDM ułożył pasy ostrzegawcze na łączną długość 499 metrów. Powierzchnia wypukła pojawiła się m.in. przy Dworcu Zachodnim, na przystankach przy ul. Podgórnej (Kupiec Poznański, Politechnika, hotel Ibis), na skrzyżowaniu ul. Głogowskiej i Hetmańskiej. Łączny koszt inwestycji wyniósł 147 tys. zł. Poza tym wybudowano lub zmodernizowano 24 sygnalizacje świetlne, na których zamontowano "brzęczki", m.in. przy: ul. Mieszka I, Pl. Bernardyńskim, Galerii Pestka, Poznańskiej. Na rondzie Kaponiera u szczytu schodów przyklejono żółte pasy, które powstrzymują przed poślizgnięciem się. Niestety, stale korzystający z przejścia podziemnego ludzie pasy zużyli i pozostały z nich jedynie resztki. - Generalna zasada jest taka, że ułatwienia dla niewidomych czy jeżdżących na wózkach pojawiają się w miejscach nowych inwestycji i generalnych modernizacji - informuje Dorota Wesołowska z biura prasowego ZDM-u. Oprócz tego miejsca, gdzie powstaną na chodnikach "wypustki" oraz zostaną zainstalowane "brzęczki" wybiera się po konsultacjach ze środowiskami niepełnosprawnych, które same też zgłaszają takie punkty (np. w tym roku przy ul. Mielżyńskiego). - Oczywiście, jeśli planujemy inwestycję, to nie kładziemy tam wcześniej mat, żeby je chwilę później zerwać - mówi Wesołowska. Jak generalnie wygląda sprawa mat ostrzegawczych i sygnalizatorów dźwiękowych w Poznaniu? - Widać postęp. Odpowiednie instytucje dopracowały się myślenia, że przy inwestycji planują też ułatwienia dla niepełnosprawnych - ocenia Dorota Potejko, pełnomocnik prezydenta miasta ds. osób niepełnosprawnych. - Oczywiście do stanu idealnego nie doprowadzimy w ciągu roku. To długi proces, ale najważniejsze, że widać przychylność władz - dodaje. Niektórym jednak, jak mieszkańcom skrzyżowania ulic św. Marcin z Gwarną, dźwięki ułatwiające funkcjonowanie osobom niewidomym przeszkadzają. Brzęczyki ustawione w tym miejscu zostały usunięte. Zbyt głośne są urządzenia starego typu. Norma przewidziana przepisami podaje przedział 50-85 dB, dostosowywany do poziomu hałasu na danej ulicy. - Pojawią się wnioski od wspólnot lokalnych, że te sygnały są za głośne i przeszkadzają im w nocy - wyjaśnia Wesołowska. Dlatego niektóre sygnalizatory są tymczasowo wyłączane. - Problemu nie ma z nowymi brzęczykami, które imitują stukot laski - tłumaczy. Maciej Kusznierewicz Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl