Funkcjonariusze zlikwidowali także minifabrykę leków. Środki farmaceutyczne i różnorakie substancje chemiczne były importowane m.in. z Chin. Organizatorem grupy miał być, według śledczych, Damian P. Współpracował on z osobami, które pośredniczyły przy odbiorze dużych dostaw leków i dalszej ich dystrybucji w całej Polsce. Jak poinformował we wtorek rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, funkcjonariusze od wiosny badali sprawę grupy przestępczej z powiatu gostyńskiego, która zajmowała się wprowadzaniem do obrotu na terenie całej Polski produktów farmaceutycznych nie mając do tego żadnych uprawnień i zezwoleń. - Były to głównie anaboliki, środki dopingujące, zwiększające wydolność organizmu i przyrost masy mięśniowej. Handlowano także środkami stymulującymi i wzmagającymi erekcję. Policjanci ustalili, że kilka lat temu Damian P., uznawany przez CBŚ za założyciela grupy, uruchomił stronę internetową na której oferował do sprzedaży produkty farmaceutyczne popularne wśród bywalców siłowni i klubów fitness. Proponował także leki wzmagające erekcję - poinformował Borowiak. Jak podała policja, zatrzymania miały miejsce kilka dni temu. W początkowym etapie zatrzymano Damiana P. i jego trzech wspólników. Potem na przesłuchania trafiały osoby z kilku województw na południu i wschodzie kraju. W czasie tej akcji zlikwidowano w Dąbrowie Górniczej minifabrykę leków, która produkowała podróbki zastrzyków. Zatrzymane osoby to, poza Damianem P., domniemani importerzy produktów farmaceutycznych, dystrybutorzy i sprzedawcy leków. W grupie Damiana P. były też osoby, tzw. słupy, przez które miały przechodzić dokumenty i tzw. brudne pieniądze. Podczas przeszukania namierzonych przez oficerów CBŚ magazynów zabezpieczono setki produktów farmaceutycznych. Badania przeprowadzone przez biegłych Narodowego Instytutu Leków w Warszawie wykazały, że tylko kilka preparatów było autentycznych. Reszta to podróbki, których zażywanie mogło zagrozić zdrowiu i życiu. Opinie polskich naukowców zostały potwierdzone przez laboratorium w Indianapolis w USA, do którego zwróciło się CBŚ. Zarzuty udziału w grupie przestępczej usłyszało 15 osób. Za handel substancjami zagrażającymi zdrowiu i życiu, pranie brudnych pieniędzy i udział w grupie przestępczej grozi do 8 lat więzienia.