- Prokuratura złoży wniosek do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku w związku z zamiarem złożenia apelacji - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp., Janusz Walczak. Nie wyjaśnił, jakie okoliczności oskarżenie zamierza podnieść w odwołaniu. Prokurator żądał dla burmistrza kary roku więzienia z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na trzy lata oraz 15 tys. zł grzywny. Obrona wnosiła o uniewinnienie swego klienta. Burmistrz od początku twierdził, że jest niewinny i udowodni to przed sądem. Według śledczych, Pawlicki nie dopełnił swoich obowiązków przy kupnie trzyhektarowej działki, na której zorganizowano w sierpniu 2006 r. muzyczną imprezę "Jarocin Festiwal". Grunty kupiła gminna spółka Jarocin Sport. Ich właścicielem była najpierw Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna. Ziemię kupił od niej miejscowy biznesmen, który trzy miesiące później odsprzedał ją po wyższej cenie spółce komunalnej. - Szkoda w majątku gminy wyniosła 260 tys. złotych mówił wówczas Walczak. Burmistrz tłumaczył, że ze względu na brak dobrej woli spółdzielni, gmina nie mogła kupić gruntów bezpośrednio od niej, za korzystniejszą cenę. Przewodniczący składu sędziowskiego Maciej Gruchalski podkreślił w uzasadnieniu wyroku, że żaden z zarzutów wobec burmistrza nie znalazł potwierdzenia w materiale dowodowym, zebranym w toku śledztwa. Uznał, iż burmistrz i jego pracownicy działali z należytą starannością. W przesłanym oświadczeniu Pawlicki napisał, że w sprawie zakupu gruntów stan faktyczny był od początku jednoznaczny i nie było żadnych podstaw do sformułowania aktu oskarżenia. "Proces na pewno szkodził wizerunkowi miasta i jarocińskiemu festiwalowi, który od dwóch lat odbywa się właśnie na terenach, których zakup badała prokuratura" - napisał Pawlicki. Burmistrzowi groziła kara do pięciu lat więzienia. Czwartkowy wyrok jest nieprawomocny.