Do wypadku doszło w środę ok. godz. 14:20 na 222. kilometrze drogi krajowej nr 11. Jak tłumaczył mł. asp. Dariusz Szęfel z KPP w Chodzieży, w zdarzeniu udział brały łącznie trzy pojazdy - jedna ciężarówka i dwa auta osobowe. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący samochodem osobowym marki Opel z nieustalonych dotąd przyczyn jadąc w kierunku Poznania, na prostym odcinku drogi, nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z prawidłowo jadącym z przeciwka samochodem ciężarowym. Za oplem jechał kolejny samochód osobowy marki ford; kierujący widząc zdarzenie, aby uniknąć zderzenia zjechał do rowu - tłumaczył Szęfel. Jak dodał, pojazdem marki opel podróżowały trzy osoby; mężczyzna, kobieta i 6-letnie dziecko. Długa akcja reanimacyjna nie przyniosła skutków - W wyniku tego zdarzenia najbardziej poszkodowane było 6-letnie dziecko. Służby, które natychmiast przybyły na miejsce, od razu rozpoczęły czynności ratunkowe, w tym reanimację dziecka. Na miejsce zadysponowany został także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety, mimo bardzo długiej akcji reanimacyjnej, dziecka nie udało się uratować - powiedział Szęfel. Zaznaczył, że pozostałe osoby biorące udział w wypadku, w tym kierowca ciężarówki, oraz dwie osoby jadące fordem nie odniosły poważniejszych obrażeń, nie wymagały hospitalizacji. - Na miejscu cały czas prowadzone są działania pod nadzorem prokuratora; przesłuchiwani są świadkowie, prowadzone są oględziny miejsca zdarzenia, tak, aby zebrać niezbędny materiał w celu ustalenia przyczyn wypadku. Rodzina dziecka otrzymała wsparcie psychologiczne na miejscu - staramy się ich otoczyć opieką w tym tragicznym momencie - podkreślił Szęfel. Po wypadku droga była całkowicie nieprzejezdna; ruch na odcinku Oborniki - Chodzież odbywał się objazdami. Obecnie wprowadzono już ruch wahadłowy.