W Nekli od kilku tygodni trwa budowa ronda u zbiegu ulic Wiosny Ludów i Dworcowej. Modernizowany jest również wjazd do miasta od strony drogi krajowej nr 92. W ramach tej ostatniej inwestycji drogowcy przebudowali m.in. zatokę autobusową przy ul. Poznańskiej. Po kilku dniach wszystko jednak zburzono. Okazało się bowiem, że kierowcy autobusów mają niemałe problemy z wjazdem do zatoki. Z wyjazdem również. Było po prostu zdecydowanie za wąsko. Prawdziwy slalom zafundowano zwłaszcza kierowcom jadącym od strony Targowej Górki. Wjechanie na przystanek było nie lada wyczynem. W związku z tym ktoś zdecydował, że problem trzeba naprawić. Zatoka została poszerzona. Wykopano krawężniki, wyciągnięto kostkę pozbrukową... Słowem: ciężka praca poszła na marne. Nie zmienia to jednak faktu, że spore pieniądze podatników zostały wyrzucone w błoto. Nie ulega przecież wątpliwości, że za wykonane prace ktoś będzie musiał zapłacić. Kto? Precyzyjną odpowiedź mógłby przedstawić inwestor, czyli Powiatowy Zarząd Dróg. Urzędnicy milczą jednak jak zaklęci. Okazuje się, że nieobecność jednego pracownika dezorganizuje pracę PZD. - Z powodu choroby pracownika zajmującego się tematem Nekli (Marcina Nowaka - przyp. red.) odpowiedź zostanie udzielona po jego powrocie - napisała nam dyrektor Jolanta Kubczak. Odmówiono nam również podania nazwiska osoby (firmy), która przygotowała projekt zatoki. Powód - ten sam: brak urzędnika... - Ja na ten temat nie chcę się wypowiadać - mówi wykonawca robót Marek Kubiaczyk z Zakładu Robót Wielobranżowych w Kokoszkach. Najprawdopodobniej dodatkowymi kosztami obciążony zostanie inwestor, czyli tak naprawdę podatnicy. Łukasz Różański