Nowa siedziba Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego będzie skromna w porównaniu z wągrowieckim ZUS-em. Nie będzie to pałac, ale skromny budynek o powierzchni około 200 m2. Prace są już zaawansowane, jeśli pogoda się utrzyma, do wiosny budynek zostanie ukończony. Natomiast sama przeprowadzka potrwa najpóźniej do stycznia 2009 roku. - Na razie nie ma kłopotów z budową, prace ruszyły bardzo szybko - przyznaje Waldemar Głos, kierownik wągrowieckiego KRUS-u obsługującego rolników z trzech powiatów. Przeprowadzka z Taszarowa jest już konieczna. Z dworca autobusowego trzeba przejść tu z trzy kilometry, a autobus kursuje tu rzadko. Najlepiej by było, aby wszyscy rolnicy podjeżdżali do KRUS-u samochodami. Zwłaszcza na badania. - Byłoby nie humanitarne, gdybyśmy nic nie robili, aby ułatwić naszym klientom dojazd - dodaje W. Głos. Nowa siedziba KRUS-u będzie po sąsiedzku z naszą redakcją, kilka kroków od dworca kolejkowego i autobusowego. Na dole zostanie ulokowana obsługa klientów: informacja, lekarz rzeczoznawca oraz pracownik prewencji, natomiast na piętrze zostanie zlokalizowana cała administracja. Choć do przeprowadzi jeszcze ponad rok, kierownik naszego KRUS-u jej optymista i ma nadzieję, że uda się przenieść do centrum jeszcze w przyszłym roku. Obecnie siedziba KRUS-u mieści się na Taszarowie, po sąsiedzku z komendą policji. Inwestycja jest realizowana przez warszawska centralę, a wykonawcą prac zostało Przedsiębiorstwo Budowlane z Wągrowca. W ocenie kierownika placówki, aż 90 proc. wągrowieckich rolników na problemy finansowe. Problemem jest zatrudnianie na czarno na wsiach. Pracownicy często nie mają opłacanych składek. (QtK)