To był typowo rabunkowy napad. 49-letnia kobieta padła ofiarą bandytów 8 sierpnia koło godz. 22 przy ul. Westerplatte w Lesznie. Chwilę wcześniej w szybach wystawowych sklepów widziała, że idzie za nią dwóch mężczyzn. To właśnie przez nich została napadnięta. Pomiędzy 49-latką a sprawcami napadu doszło do szamotaniny. Kobieta poczuła kopniaki i silne uderzenie w głowę. Upadła. Straciła przytomność. Bandyci zabrali jej reklamówkę z butami oraz torebkę, w której był telefon komórkowy, karty bankomatowe, dokumenty i portfel. Suma strat wyniosła 500 zł. Sukces policjantów Przez 20 minut kobieta leżała na ziemi i nikt się nią nie zainteresował. Potem kilkanaście dni spędziła na oddziale chirurgicznym leszczyńskiego szpitala. Czuła się tak źle, że po wypisaniu z oddziału lekarze zalecili jej natychmiastową zmianę otoczenia. Poszkodowana leszczynianka wyjechała z kraju. Policja stanęła na równe nogi. Dziś funkcjonariusze nie ukrywają, że namierzenie sprawcy to duży sukces. Nie mieli bowiem zbyt wiele śladów na miejscu zdarzenia. W kajdankach do sądu Już 19 sierpnia policjanci w miejscu zamieszkania zatrzymali 23-letniego Szymona K. Jak się okazało, był on już wcześniej karany. W czwartek, 21 sierpnia, sąd orzekł wobec niego środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu. - Szymon K. podczas przesłuchania przyznał się do rozboju, ale twierdzi, że nic nie pamięta. Wyjaśniał, że był bardzo pijany - relacjonuje posiedzenie sądu prokurator Daria Dąbrowicz-Rzepka. Policyjne śledztwo nadal trwa. maks