- Równolegle rozpoczęliśmy przygotowania do spotkania sylwestrowego, na które już zapisało się ok. 160 osób z całego kraju. Chęć spędzenia u nas świąt zgłosiło dotąd ponad 50 osób -poinformowała Aneta Kwiatkowska z biura prasowego sanktuarium. Świąteczni goście zamieszkają w położonym niedaleko bazyliki domu pielgrzyma "Arka". W wieczór wigilijny wszyscy zasiądą przy wspólnym stole, na którym znajdzie się 12 tradycyjnych potraw. Po kolacji odwiedzi ich św. Mikołaj z workiem prezentów, będzie wspólne śpiewanie kolęd przy mierzącej ponad 4 m choince, a o północy , w bazylice, największej polskiej świątyni, przed cudownym obrazem Matki Bożej Licheńskiej, odprawiona zostanie pasterka. - Po raz pierwszy przygotujemy szopkę betlejemską z żywymi zwierzętami - może uda nam się też przy niej pokolędować. Zaprosimy też wszystkich do wspólnego malowania bombek, pod okiem plastyka. W pierwszy dzień świąt pokażemy jasełka, wystawiane przez młodzież z licheńskiej parafii, a w drugi dzień planujemy koncert uczniów z konińskiej szkoły muzycznej - zapowiedziała dyrektor "Arki" Jolanta Adamczyk. Dodała, że tegoroczną kulinarną nowością będzie "dzień wielkopolski". W drugim świątecznym dniu, sanktuaryjna kuchnia serwować będzie potrawy charakterystyczne dla tego regionu, przyrządzone według tradycyjnych, przepisów. Goście spróbują m.in. pyrczoka (zapiekanki z ziemniaków), pyrów z gzikiem (ziemniaków z odpowiednio doprawionym twarogiem), udek kaczych po wielkopolsku, kapusty zasmażanej, białego barszczu z kluchami i zalewajki. - Zwyczaj spędzania wolnych dni w sanktuariach i klasztorach czy domach rekolekcyjnych ma od dawna na całym świecie ma wielu zwolenników. W Licheniu takie święta organizowane są od pięciu lat i cieszą się dużym zainteresowaniem. Staramy się, aby dla każdego były to święta z rodzinną atmosferą, niezależnie od tego czy ktoś przyjechał z najbliższymi, przyjaciółmi czy też zupełnie sam - podkreślił rzecznik prasowy sanktuarium, marianin, ksiądz Zbigniew Krochmal. - Przywracamy świętom ich właściwy wymiar. Spędzając ten czas w swoich domach, ludzie zazwyczaj są zbyt zmęczeni gotowaniem, sprzątaniem, aby myśleć o ponownym przyjściu Chrystusa na świat. Z radością obserwujemy, że zostawiając te obowiązki gdzieś daleko za sobą, nasi goście skupiają się na religijnym przeżywaniu Bożego Narodzenia, mają czas na podsumowanie mijającego roku i nabranie siły przed tym, co nadchodzi - dodał ks. Krochmal.