Bociany gospodarstwu towarzyszą od 33 lat, odkąd Skotowscy zamieszkali w Morakowie. Z początku ptaki zbudowały gniazdo na drzewach, a dopiero wówczas gdy obydwa przewróciły się, bociany przeniosły gniazdo na pobliski słup wysokiego napięcia. - Losy gniazda nigdy nie były spokojne, gniazdo na słupie spaliło się przed dziesięcioma laty. Ptakom na szczęście nic się nie stało, młode odleciały dzień wcześniej - tłumaczy Andrzej Skotowski. Po tym wypadku można by przypuszczać, że bociany nigdy nie wrócą w to miejsce. Jednak rók później założyły gniazdo w tym samym miejscu. Z pomocą przyszedł zakład energetyki i zamontował na słupie specjalną platformę. Bociany od 10 lat żyją spokojnie, wracają do Morakowa każdego roku i corocznie wychowują potomstwo. Czasem po 3 lub 4. A w tym roku w gnieździe wykluła się piątka piskląt, co jest rzadkością u bocianów. W Morakowie są aż 3 gniazda bocianie. - Widać lubią naszą wioskę, a i ludzie są wobec nich życzliwi, oczywiście na ile to możliwe w stosunku do takich ptaków. Każdy z nas lubi widok czarno-białego ptaka, który fruwa majestatycznie z rozłożonymi skrzydłami i szczęśliwie klekocze na przywitanie każdego dnia - mówi Elżbieta Skotowska. ans