Usunięcie ogromnej awarii zajęło energetykom około 15 minut. Ten krótki czas wystarczył jednak, by spowodować w Poznaniu dość duże zamieszanie. Z powodu zerwanej linii nie działała między innymi sygnalizacja świetlna. W niektórych miejscach utworzyły się korki. Prądu nie mieli również strażacy i mieszkańcy tysięcy mieszkań. Po centrum miasta nie jeździły tramwaje. Energii elektrycznej nie było też na ulicy św. Marcina. Choć prąd ponownie popłynął po 14 minutach od zgłoszenia awarii, usuwanie jej skutków trwało znacznie dłużej.