Za bilet na pół godziny zapłacimy 3,60 zł. Radni długo spierali się o cenę sieciówki. Ustalili jej cenę na 81 zł. Miesięczna sieciówka imienna będzie kosztowała 81 zł, a na okaziciela 113 zł. Zlikwidowane zostały niektóre ulgi i bonifikaty. Nie będzie m.in. możlwości kupowiania biletów w bloczkach 10 szt. + jeden darmowy. Przy kupowaniu sieciówki trzymiesięcznej, półrocznej czy rocznej nie będzie już żadnego rabatu. Podwyżki wejdą w życie od 1 lutego. Dyskusja o nowych cenach biletów MPK była zapowiedziana na godz. 14. Wtedy miała się rozpocząć "biletowa" sesja rady miasta. Radni jednak nie doszli do porozumienia przed sesją i od razu ogłosili godzinną przerwę. Obrady ruszyły wreszcie o godz. 15, ale porozumienia nadal nie było, chociaż wszystkie kluby radnych zdecyowanie odrzuciły radykalne propozycje prezydenta Grobelnego, które zakładały m.in. wzrost cen sieciówek do 130 zł! Obradom przyglądali się poznańscy anarchiści, którzy zorganizowali w Urzędzie Miasta pikietę protestacyjną przeciwko planowanym podwyżkom. Na swoich transparentach umieścili hasła "Tu już nie daje się żyć", nawiązujące do hasła promocyjnego miasta "Poznań. Tu warto żyć". Dlaczego władze miasta tak upierały się przy podwyżkach cen biletów? Ich wysokość nie zmieniła się od kwietnia 2005 roku i zdaniem pasażerów taka powinny pozostać, ale MPK przypomina, że przez te lata wielokrotnie podnoszono ceny paliwa, prądu czy gazu. Miasto zostało zmuszone do szukania oszczędności ze względu na "prorodzinną" politykę państwa. Po wprowadzeniu przez Sejm tzw. ulgi prorodzinnej okazało się, że w budżecie miasta na rok 2008 zabraknie 80 mln zł. Ulga prorodzinna ma ułatwić życie rodzinom wychowującym dzieci. Za każde dziecko można będzie w przyszłym roku odliczyć ponad tysiąc złotych. To co cieszy rodziców, nie cieszy samorządowców. Wprowadzenie ulg oznacza mniejsze wpływy do bużdetu miasta. - Szacujemy, że dzięki uldze w kieszeniach poznaniaków zostanie 150 mln zł - mówił prezydent Grobelny. Brakujących 80 mln prezydent postanowił poszukać w kieszeniach poznaniaków. Zaproponował podwyższenie cen biletów MPK i zmniejszenie dotacji z kasy miasta dla przewoźnika. - Chcemy zmniejszyć dotację dla MPK, która teraz jest za duża. Zaproponujemy radnym podniesienie cen biletów okresowych o 45 proc. a jednorazowych o 15 proc. Chcemy zmierzać w kierunku, aby MPK było finansowane w połowie ze sprzedaży biletów, a w połowie z dotacji miasta. Teraz miasto dopłaca do MPK 63 proc. - planował prezydent prezentując założenia budżetowe dziennikarzom. Jak się okazało dzisiaj radni odrzucili część jego propozycji, ale ostatecznie na podwyżki się zgodzili. 19 radnych głosowało "za", 12 było "przeciw". Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl