- Najczęstszą przyczyną wypadków powodowanych przez kierowców na przejazdach kolejowo-drogowych jest brak reakcji na znak STOP, omijanie slalomem zamkniętych rogatek, wjeżdżanie pod opadające drągi rogatek, ignorowanie sygnałów świetlnych i dźwiękowych o nadjeżdżającym pociągu - mówi Jarosław Chmielarz z zakładu PKP Ostrów Wielkopolski. - "Bezpieczne poniedziałki" to cykliczna akcja, która odbywa się co miesiąc. Za każdym razem można nas spotkać na innym przejeździe - dodaje. Kampania prowadzona jest w całym kraju, na wybranych przejazdach kolejowych. Najczęściej tam, gdzie z różnych względów jest najbardziej niebezpiecznie. Dlaczego właśnie dziś (17 stycznia) wybrano ul. Dożynkową w Lesznie? - Bo to jeden z bardziej uczęszczanych przejazdów w mieście - tłumaczy Chmielarz. - Poza tym, nie oszukujmy się, nie jest tu najlepiej z widocznością. Zwłaszcza utrudnione zadanie mają kierowcy jadący od strony Strzyżewic. Patrząc w lewo niewiele widać, bo tory skutecznie zasłaniają wysokie drzewa i transformatory. Przydałoby się tutaj choćby lustro, takie jak stawiane są na skrzyżowaniach. Co o akcji kolejarzy myślą kierowcy i rowerzyści? - To bardzo dobry pomysł - mówi pan Kazimierz. - Częściej powinno się przypominać o niebezpieczeństwach czyhających na przejazdach kolejowych. DrA