- Urządzenia staną tam, gdzie kierowcy najczęściej i najchętniej dociskają pedał gazu, czyli na drogach wojewódzkich, na trasie z Góry do Leszna, Lubina i Głogowa - mówi burmistrz Góry Irena Krzyszkiewicz. - Będziemy mieć do swojej dyspozycji także jeden masz mobilny, ustawiany na trójnogu, który będą obsługiwać strażnicy miejscy. Kierowcy mogą się go spodziewać w różnych miejscach gminy, zarówno w mieście jak i na wsiach. Póki co maszty mają być dzierżawione, a za dwa lub trzy lata, jeśli będą przynosić zysk, niewykluczone, że gmina zdecyduje się je odkupić. Niebawem ogłoszony zostanie przetarg na fotoradar, maszty oraz komputerowy system ich obsługi. Firma, która go wygra przeszkoli strażników miejskich, którzy będą zajmować się mandatami za przekroczenie prędkości. To oni bowiem mają składać podpis na pełnej, przygotowanej już dokumentacji. Montaż urządzeń nie wiążę się dla gminy z żadnymi kosztami. Za dzierżawę będzie rozliczać się z miesięcznego przychodu. Część należności z każdego mandatu (około kilkudziesięciu złotych) otrzyma firma wynajmująca sprzęt, a reszta trafi do gminnej kasy. - Zależy nam na tym, aby zwiększyć bezpieczeństwo na terenie gminy, dlatego stawiamy fotoradary. To ma być bat na piratów drogowych. Pieniądze z mandatów wrócą z powrotem na drogi. Będziemy je inwestować w remonty chodników, jezdni i oświetlenia ulicznego - zapewnia szefowa gminy. mach