Przez kilkadziesiąt lat eternit, w którego skład wchodzi azbest, był jednym z niezwykle popularnych materiałów budowlanych. Wtedy nikt nie wiedział, że włókna i kurz azbestowy mogą być rakotwórcze. Azbestem kryto dachy, pokrywano całe kilometry sieci wodociągowych, stawiano azbestowe i zarazem ognioodporne ścianki. Teraz z azbestem nie ma żartów. Poznańscy urzędnicy o tym wiedzą. W zeszłym roku zlecili wykonanie inwentury, która miała pokazać, ile azbestu znajduje się w Poznaniu na prywatnych posesjach. Właśnie możemy poznać wyniki tej specjalnej kontroli. - Oddaliśmy do Urzędu Miasta raport i opracowany przez nas program, który sukcesywnie pozwoli pozbyć się w Poznaniu azbestu - wyjaśnia Krzysztof Tyrała z firmy "ROT Recykling, odpady, technologie", która specjalizuje się w tego typu przedsięwzięciach. - Inwentaryzacja to pierwszy krok w walce z azbestem. Poznań jest jednym z pierwszych miast, który się tego podjął - dodaje Tyrała. Spece od azbestu Przez kilka tygodni wyszkolona brygada "poszukiwaczy azbestu" tropiła we wszystkich poznańskich dzielnicach azbestowe dachy i inne elementy wykonane z tego szkodliwego materiału. Wyposażeni w lornetki i notatniki dzwonili do każdego domku jednorodzinnego, pukali w kolejne drzwi. Urząd Miasta wydał na to 33,5 tys. zł. - Odwiedziliśmy łącznie około 1150 posesji, na których odkryliśmy 128 tysięcy metrów kwadratowych elementów azbestowych - wylicza Krzysztof Tyrała. Czy to dużo? - To ponad 5 tysięcy ton. Ale nie potrafię ocenić skali. Żadne inne miasto w Polsce zbliżone wielkością do Poznania jeszcze nie zabrało się do takiej inwentaryzacji - przyznaje Tyrała. - Naszym zadaniem było nie tylko sprawdzenie ilości materiałów azbestowych, ale też sporządzenie programu ich usuwania - mówi. Poznań jest pionierem. I co dalej? Kolejny krok. - Mamy podstawę do dalszych działań. Znamy liczby, teraz musimy się zastanowić, jak sfinansować demontaż, transport i utylizację szkodliwego azbestu - tłumaczy Grażyna Ratajska z wydziału ochrony środowiska poznańskiego Urzędu Miasta. - Dlatego musimy stworzyć regulamin finansowania. Nie chcę gdybać, jakie będą nasze dalsze działania - zaznacza. To zrozumiałe - wszystko jest uzależnione od pieniędzy. - Wiemy, że będziemy sukcesywnie likwidować niebezpieczne dachy czy inne odpady - mówi Ratajska. Pozostaje jednak pytanie o koszty budowy nowego dachu. Kto za to zapłaci? Miasto będzie mogło partycypować tylko w kosztach rozbiórki czy utylizacji. - Mieszkańcy będą mogli liczyć na preferencyjne kredyty w Banku Ochrony Środowiska - zauważa Ratajska. Niemały problem mają też spółdzielnie mieszkaniowe, które na własną rękę pozbywają się elementów azbestowych. Nikt nie pomoże im w finansowaniu przedsięwzięcia. Co prawda, zgodnie z przepisami, mają na to czas do 2032 roku, ale im prędzej to zrobią, tym lepiej - zwłaszcza dla zdrowia mieszkańców. - Trzy lata temu prowadziliśmy ostatnie rozbiórki zadaszeń śmietników wykonanych z azbestu. To było na os. Orła Białego. U nas problemu już właściwie nie ma - cieszy się Iwona Ossowska ze spółdzielni "Osiedle Młodych". - Z roku na rok staramy się usuwać kolejne elementy - przyznaje Ireneusz Nowak z działu technicznego spółdzielni "Grunwald". Jednak szczegółowych danych nie może podać. - Są w opracowaniu. Do końca stycznia musimy złożyć raport u marszałka województwa - wyjaśnia. Mieszkańcy obawiają się problemów z azbestem. - Słyszałem, że skutki kontaktu z tym materiałem mogą być widoczne dopiero po wielu latach - zwierza się nam Krzysztof Jankowski, mieszkaniec Winograd. - A gdzie będą go utylizować? Czy problem się skończy? - zastanawia się pan Krzysztof. - Azbest, dopóki się go nie ruszy, nie jest szkodliwy. Dopiero jego obróbka: cięcie, łamanie czy pokruszenie, może być niebezpieczne. Utylizuje się go poprzez zakopanie i przysypanie ziemią w specjalnie przeznaczonych do tego kwaterach na składowiskach odpadów niebezpiecznych - uspokaja poznaniaków Krzysztof Tyrała z firmy "ROT". W Poznaniu takiego składowiska nie ma. - Ale jest takie w Koninie - odpowiada Grażyna Ratajska z poznańskiego wydziału ochrony środowiska. - Jakoś sobie z tym problemem poradzimy - mówi optymistycznie. Lidia Mamys, lidia.mamys@echomiasta.pl Azbestowe liczby 2032 - zgodnie z przyjętymi przez Polskę założeniami, do tego roku azbest całkowicie zniknąć z budynków i urządzeń 14,5 - tyle milionów ton azbestu pozostało do usunięcia w całej Polsce 6 - tyle milionów zł pochłonie utylizacja azbestu w Poznaniu 128 - tyle tysięcy metrów kw. azbestu znajduje się na dachach poznańskich posesji prywatnych 74 - tyle tysięcy metrów kw. azbestu pokrywa rury wodociągowe 27 - tyle tysięcy metrów kw. azbestu jest jeszcze na terenie spółdzielni mieszkaniowych 18,2 - tyle tysięcy metrów kw. azbestu zalega na poznańskich ogródkach działkowych 5,2 - tyle tysięcy ton azbestu znajduje się na terenie całego Poznania 38 - tyle procent elementów azbestowych ma pierwszy stopień pilności usunięcia