Wczoraj na krajowej piątce inspektorzy transportu drogowego skontrolowali autokar jadący z dziećmi z Poznania w góry. Autobus należał do przewoźnika z powiatu wągrowieckiego. - Badanie wykazało, że autobus ma wadliwy, nieszczelny układ hamulcowy. Kierowca musiał w warsztacie usunąć usterkę i dopiero dostał zgodę na dalszą jazdę - mówi Mateusz Marszewski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu. Gdyby autobus na niesprawnych hamulcach pojechał w góry, gdzie panują bardzo trudne warunki drogowe, mogłoby tam dojść do tragedii. - Kontrola, którą przeprowadzają policjanci, to tylko zewnętrzne oględziny pojazdu, sprawdzenie trzeźwości kierowcy. Nie mamy możliwości sprawdzić np. elektroniki pojazdu. Zachęcam, aby rodzice przed wyjazdem wymusili na przewoźniku wykonanie badania technicznego konkretnego autobusu w stacji diagnostycznej - dodaje Mateusz Marszewski. - Konkurencja na rynku jest duża i myślę, że taki warunek warto przeforsować .