Dramat 47-latki, która jest w separacji z mężem i nie mieszka już z nim, rozegrał się w miniony weekend w jednej ze wsi pod Wschową. Kobieta na jeden dzień przyjechała do domu, mężczyzna był pijany i wykorzystał ją. Siłą doprowadził do stosunku. Poszkodowana powiadomiła o gwałcie policję. Funkcjonariusze po kilku godzinach zatrzymali mężczyznę. - Jeśli do gwałtu dochodzi w małżeństwie zawsze do takiej sprawy podchodzimy z większą ostrożnością. Jednak w tym wypadku materiały dowodowe były na tyle przekonywujące, że sąd bez wahania przychylił się do naszego wniosku o aresztowanie mężczyzny. Biorąc pod uwagę recydywę grozi mu nawet do 15 lat pozbawienia wolności - mówi Bartosz Jabłoński, zastępca prokuratora rejonowego we Wschowie. Być może jednak mężczyzna nie spędzi aż tylu lat za kratkami, bo będzie też prawdopodobnie badany psychiatrycznie i wiele wskazuje na to, że ma on poważne problemy natury psychicznej. Jeśli okaże się, że jest chory, sąd może skierować go na przymusowe leczenie. mach